[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Zdrastwujcie! Dzisiejsze sniadanie to twarozek ze szczypiorkiem (chudy bialy ser, lyzeczka homogenizowanego naturalnego i szczypiorek), na II o ile bede miala miejsce przed obiadem planuje zjesc jajco na twardo, albo serek topiony light ;P (mam! nawet taki z ziolami), na obiad mam dylemat, czy dusic wolowine, czy upiec indyka kawalek... a na kolacje pewnie nic nie zjem bo po obiedzie nie bede miala sily :P
We wszystkim towarzyszy mi lipton czarny z slodzkiem na bazie cyklaminianu i sacharyny (pycha), cola zero, i woda, niestety gazowana, niegazowanej przelknac nie moge.
Planuje upiec chlebek lub placki dunkana i przemycic go do grillowanych kanapek z serkiem fit i chuda wedlina (chociaz pewnie beda to pieczone resztki z obiadu z dnia wczesniejszego)
Tylko pytanie, co jest smaczniejsze? chlebek, czy placki z otrebow? bo to ze w 1 fazie mozna to wiem (chyba ze ksiazka klamie)...
I cos czuje ze warzyw mi sie jesc nie bedzie chcialo

(odnosnie wspomnianego petit suise mowicie ze to gesty serek, jak twarog ze smietana, to chyba tip homo naturalny zwany Twarozkiem homogenizowanym naturalnym, jest bardziej gesty niz inne homo naturalne, sa dostepne w realu)


Mama Niny, ty z Jelonek? ^^