Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - WYPADAJĄCE WŁOSY- kontynuacja
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2009-07-10, 11:33   #3669
kurtyzana
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Żory
Wiadomości: 282
Dot.: WYPADAJĄCE WŁOSY- kontynuacja

Hej dziewczyny. Byłam ostatnio u kilku dermatologów. Jeden przepisał mi Alpicort E (nie stosowałam, bo wiem, że opinie są podzielone i że to drogi lek, a ja potrzebuję czegoś, co nie zrobi mi z głowy pustkowia po odstawieniu tego.), następny Revalid, Zincas i Loxon 2% (którego też nie stosowałam, bo to wcierka na łysienie androgenowe, a owa pani dermatolog nie zrobiła żadnych badan! poza tym ja jestem blondynka, mam włosy jasne i cienkie na całym ciele, więc raczej nie wykazuję nadmiaru hormonów męskich. wiem, że to nie reguła, ale nie mam podejrzeń co do łysienia androgenowego, włosy mi odrastają.). Poza tym ta pani dermatolog podeszła do mnie, po czym zaczęła szarpać za włosy i stwierdziła, że nie wypadają mi "tak strasznie". Na sugestie, że coś jest nie tak ze skórą głowy, powiedziała, że przesadzam i żebym dała spokój. Chcąc mi dać próbki szamponu przeciw wypadaniu włosów dała mi szampon do włosów zniszczonych zabiegami fryzjerskimi, choć wcześniej powiedziała, że mam zdrowe, mocne włosy! A najgorsze jest to, że był to lekarz, u którego za wizytę się płaci - spodziewałam się bardziej fachowej pomocy... Ostatnia pani dermatolog obejrzała mi skórę głowy i stwierdziła, że włosy wypadają mocno oraz że mam łojotok i łupież. I tu właśnie pojawia się problem. Przepisała mi kropelki Clotrimazolum Medana - płyn przeciwgrzybiczny na skórę. Szukając w Internecie informacji nie natrafiłam na przypadek, kiedy ktoś wcierał to w skórę głowy. Po każdym wtarciu tego specyfiku włosy lecą garściami. Kazała mi wcierać wieczorem, myć rano. Do mycia włosów używam szamponu Lilliputz + olejki eteryczne - eukaliptusowy, tymiankowy, cytrynowy (swoją drogą, czy ktoś wie coś na temat tego, że olejki eteryczne trzeba co jakiś czas zmieniac z jakichś powodów?)- po dwie, trzy krople każdego. Dodatkowo płuczę włosy po każdym myciu w wywarze z: rozmarynu, skrzypu, szałwii, rumianku ( po jednej łyżce) i szczypcie kozieradki (ułatwia rozczesywanie, sprawia, że włosy stają się miękkie i błyszczące). I wczoraj, po umyciu, wypłukaniu i rozczesaniu włosów zauważyłam na szczotce takie.. grudy. w kolorze przypominającym bursztynowy (może dlatego, ze napar mial taki kolor). Jakby coś odczepiało mi się od skóry głowy. Co to może być? Przypominało trochę płatki, trochę nieprzezroczyste, zdeformowane kryształki cukru. xD Czy to możliwe, że to przez ten płyn - Clotrimazolum Medana? Czy ktoś używał go może? I czy możecie coś polecić na łojotokowe wypadanie włosów?
__________________
postanowienia noworoczne:
=>dbam o włosy i paznokcie
=>czesciowy Vitarianizm
=>cwicze
=>medytacja i rozwoj
=>pozytywne nastawienie


drozdze od 24.01.11



wymiankowy: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=312683
kurtyzana jest offline Zgłoś do moderatora