Dot.: Nawyk z dzieciństwa (???)
jak sobie pomyślę, że miałabym z tego zrezygnować to aż się boje, mój mąż przed chwilą stwierdził (dałam mu do przeczytania to co napisałam), ze trzeba uśpić "żółwia", że go zawiezie do weterynarza -takie właśnie żarty sobie ze mnie robi. Ale z drugiej strony mnie pocieszył mówiąc, że jego siostra jak chodziła do 8 klasy podstawówki (teraz się do tego nie przyznaje) to czasem sobie kaszkę z butelki jadła/piła.
---------- Dopisano o 23:42 ---------- Poprzedni post napisano o 23:41 ----------
Cytat:
Napisane przez LadyMakbet18
Jak zasypiam to musze coś trzymać w łapie. Kiedyś, za czasów mojego singlowania był to ogon kota, a teraz przy mieszkaniu z TŻ, domyślcie się co.  Poważnie, bez tego nie zasnę, a biedak sie już przyzwyczaił.
|
ja wiem czy biedak? może mu się spodobało?
__________________
...z "głupcem" nad przepaścią nie tańcz, z "eremitą" o mądrości nie walcz...
|