[sniegotka]

Napisalam na forum luskiewnika do Pana Rozanskiego w kwestii
komedogennosci - isopropyl myristate i isopropyl palmitate - chodzilo
mi glownie o kremy Ziaji np. Sopot krem brazujacy ktory koszmarnie
zatyka pory (przynajmniej mi). Zauwazylam, ze Pan Rozanski poleca
kremy polskich firm z tymi skladnikami w skladzie i takze z
paraffinum liquidum (choc na innej stronce pisze ze ten zwiazek
powoduje straszne reakcje skorne). Pozatym Rozanski podaje recepty
samodzielnie wykonanych kremow i tonikow na tradzik ktorych
podstawowymi skladnikami sa: NAFTA KOSMETYCZNA!, krem Nivea,
masc nagietkowa itp. Przytoczylam mu opinie zawarte na stronie Basi
Kwiatkowskiej i Barbary Strickland (jej kosmetyki bardzo mi sluza) o
komedogennosci ww skladnikow co zaobserwowalam rozwniez na
wlsnej skorze:

www.basiaandcarol.com/Acne-3.htm
www.zerozits.com/Articles/article6.htm#inglist

Pozatym byly takie chwile, kiedy potwornie zdesperowana zaczelam
ukrecac ten krem z masci nagietkowej, kremu nivea, masci Bactroban
i olejkow eterycznych, zrobilam rozwniez tonik na bazie nafty. Efekt
byl oplakany.

Oto odpowiedz ktora otrzymalam na swoje uwagi:

Właśnie powinienem wiedzieć skoro zajmuję sie toksykologią sądowo-
lekarską - Szanowna Pani. Ja mam te substancje u siebie w pracowni i
znam ich właściwości. Proszę zapisać się na studia do mnie, to Panią
chętnie dokształcę. Strony, które Pani mi poleca są oczywiście dla
odpowiednich ludzi skoro prowadzi je Barbara Strickland, Certified
Para-Medical Esthetician. Proszę sobie darować taki autorytet.
Natomiast kolejna strona www.basiaandcarol.com/Acne-3.htm
proszę się nie wygłupiać w tej chwili. Autorka, która twierdzi, że
masło kakowe, kwas oleinowy, olej avocado, czy witamina E zatyka
pory; przecież to już totalna bzdura. Mam nadzieję, że zna Pani
dostatecznie jezyk angielski i przeczytała uważnie tę stronę. Zresztą
wg publikacji tej osoby składniki naszego łoju (np. skwalen, kwas
palmitynowy) nic nie robią tylko zatykaja pory. Ciekawe, że jeszcze
jakiekolwiek pory mamy. Naturalne składniki zostały zrównane z
olejami mineralnym. Proszę nie powoływać się na tego typu strony, bo
zaczynam mieć wątpliwości co do Pani rozsądku i wiedzy. Szanowna
Pani bezkrytyczne czytanie przyjmowanie jednych artykułów, a
odrzucanie innych doprowadza nauke i postęp intelektualny do
marazmu i głupoty. Liczy się praktyka, realność, a nie teoria. Akurat
te strony co Pani tutaj podała to czysta fikcja, autorzy nie wiedzą
nawet jak dana substancja wygląda, nie mówiąc już o ich
właściwościach. Niestety, gdyby Pani miała możliwość dotknięcia,
powąchania, spróbowania danego składnika, zupełnie inaczej by Pani
spoglądała na te kwestie, a przede wszystkim nie szukała sensacji.

To, że firma X napisze, iż jego produkt zawiera filtr UV 20 to nie
świadczy, że w praktyce tak jest. Kontrole zrobione w naszym
laboratorium na przepuszczalność promieni UV przez losowo wybrane
kosmetyki zupełenie co innego wykazały niż pisali producenci. Niektóre
chemiczne filtry były rozłożone i pozbawione działania z powodu
błędnej technologii. Zresztą podbijanie wartości liczbowej protektorów
UV na kremach to czysta komercja. Działanie protektorów UV w
kosmetykach jest także coraz częściej podważane i ma to naukowe
podstawy. Ale wiele Pani musi jeszcze publikacji przeczytać, żeby się
o tym dowiedzieć.


Ostatni fragment dotyczyl mojej uwagi o nieskutecznosci filtrow
stosowanych przez Ziaje - brak ochrony anty-UVA (krem SPF15
zawieral tylko octyl metoxycinnamate). Pan Rozanski jednak ma
wlasne laboratorium i jak zwykle wie lepiej.
Co sadzicie o tym Panu i jego wiedzy?