[sydunia]

Napisane przez asik1503

hehe każdy ma jakieś swoje zboczenia
a tak na prawdę to tu o nazwę miasta chodzi... co z tego, że pod nosem jest uczelnia z wymarzonym kierunkiem... lepiej przecież się pochwalić, że się studiuje w Krakowie, Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu itd... żeby znajomym oczy wyszły bo przecież ładniej brzmi "studiuję na Politechnice Warszawskiej" niż "studiuję na Politechnice Koszalińskiej" a niby i to i to politechnika, dyplom ten sam no ale jednak nie zawsze się czym pochwalić...
ehhh... troszkę się obawiam właśnie tego nie lubienia się już miałam okazję usłyszeć od "warszawianki" teksty: " a po co aż do stolicy?", "bliżej masz tyle uczelni"... trochę to głupie, że się odrzuca ludzi z innych okolic przecież każdy ma prawo się kształcić tam gdzie mu najbardziej odpowiada... mój kolega z Łodzi chce studiować w Poznaniu, a pewnie ktoś z Poznania woli Łódź, więc i tak liczba ludności się wyrówna

No ja jednak nie uważam, że to politechnika, i to politechnika i bez znaczenia, którą się skończy Są uczelnie lepsze i gorsze - wiadomo. PW z całą pewnością jest jedną z najlepszych uczelni technicznych w kraju. I cieszę się, że będę studiować tam, bo jednak mój kierunek mimo że da mi tytuł inżyniera, nie jest bardzo przyszłościowy. Dlatego o wiele większe szanse na znalezienie dobrej pracy będę miała kończąc PW niż gdybym kończyła jakąś gorszą politechnikę.

Kiedyś myślałam, że przy wyborze studiów będę się kierować w dużej mierze miastem, bo przecież nie pójdę do takiego, które jest brzydkie i którego nie lubię. A jednak składałam do Łodzi i Warszawy tylko. Oba te miasta mi nie pasują, no ale cóż