[pixie7]

Samo picie nie pomoże, wodę musi mieć co związać, dlatego warto wzbogacić dietę o nienasycone kwasy tłuszczowe (tłuste ryby, orzechy, oliwa z oliwek, olej lniany etc.), można też łykać kapsułki z olejem lniany, wiesiołkowym albo z tranem. To wszystko ma przy okazji dużo wit. E.

Olejki do ciała są w porządku, ale trzeba pamiętać, że nawilżają tylko naskórek.

Rozumiem, że skóra jest sucha i niekomfortowa - ja robię tak: po wyjściu spod prysznica nie wycieram się dokładnie, tylko szybko wsmarowuję w wilgotne ciało balsam, a najbardziej upodobałam sobie balsamy Ziai, oliwkowy i "Kozie Mleko". Nie mają tego w nazwie, ale natłuszczają - i to jest właśnie coś, czego trzeba wysuszonej skórze ciała. Możesz wypróbować też mleczka po opalaniu, np. Posthelios LPR jest dosyć treściwy (sposób nakładania ten sam - jak Ci już skóra wyschnie po kąpieli i odczujesz ściągnięcie, niewiele zaradzisz, bo kremy wiążą wilgoć, która już na powierzchni jest, nie mogą jej same z siebie dostarczyć).

Ostatnie badania dowodzą, że picie ponad 2,5l wody dziennie nie jest wcale dobre - wypłukuje z organizmu pierwiastki śladowe. Wyjątki to duży wysiłek fizyczny (np. uprawiasz sport, albo cały dzień myjesz okna ).