Napisane przez JellyJumper
Witajcie!
Mam 18 lat, 176 cm wzrostu, około 58 kg.
Od zawsze byłam szczuplutka, no może poza okresem wczesnego dzieciństwa. Nigdy nie miałam problemu z płaskim brzuchem, szczupłymi nogami, moja waga to było zazwyczaj ok 54 kg.
jak poszłam do LO to zawsze było tak, że jadłam śniadanie, w szkole bułki, ptem obiad i juz nic, jakos tak wystarczało mi to.
Od jakiegoś pół roku nie weim co sie stało, zupełnie nie zwracałam na to uwagi, ale zaczęłam jeść dziennie około 2 pączki czasami 3, do tego zazwyczaj jakis batonik w szkole, teraz pączki ograniczyłam, ale ciagle mam ogromny apetyt, chodze po domu i ciagle cos jem,zazwyczaj cos słodkiego, a jak nie to jogurty, albo chociazby kanapki z nutella, to jest silniejsze od mnie....:/
Zauważyłam że konkretnie przytyłam, na brzuszku bardzo wyraźnie widac sadełko, w spodniach przestałam sie mieścic:/
Ruszam sie raczej dużo, bardzo duzo chodze, do tego pływam jak jest okazja, jak jest rok szkoly to na wfach ostro ćwicze zawsze, do dworca z 2 km mam i zazwyczaj szybkim marszem ide.
Nie wiem co mamz robić, probuje ograniczyc jedzenie ale nie potrafie...zupełnie nie weim czym zastapic normalne posiłki, jak schudnąć. jem wszystko, nie zwracam uwagi na kalorie. Słodze 3 łyżeczki a pije około 4 kubki herbaty dziennie....
twarz mi bardzo "przytyła", zrobiłam sie okragła.
Pomoże ktos?
|