[wwweeerka]

Napisane przez czarnulkax

To możesz dalej leniuchować?
Hahaha to też Ci mówiłam, zmienia się to z cyklem owulacyjnym

No lniuchuje tylko burza do nas idzie bo grzmi

Napisane przez czarnulkax

Nie, aż tak bardzo mi nie potrzebny na już. Do tej pory jakoś bez niego w końcu żyłam I myślę, że poczekam, nawet jeśli by go miała tam nie dostać, to najwyżej wtedy pójdę i kupię w Polsce

Mysle ze to najlepsze rozwiazanie a noz widelec bedzie tam tanszy o polowe

Napisane przez czarnulkax

Podziwiam! Bardzo musi to lubić. Ale to tylko na jego korzyść
Ja się uczę, ale nie z powodu tego, żeby mnie to jakoś specjalnie pasjonowało Bo gdyby tak było, to bym zdała pewnie w czerwcu
Z pasji, to dzisiaj czytałam o silnikach hybrydowych Mój brat tylko dziwnie na mnie patrzył, bo potem mu chciałam opowiadać, co wyczytałam

Oczywiescie on tez nie lubi niektorych przedmiotow i ma 3<dzieki sciagom> bo takto same 4 i 5

nazwe to tak jakos kojarze w koncu 5 mialam z fizyki

Napisane przez czarnulkax

Jeżeli nie mieli problemów np z chemią, to nie mogli mieć problemów z matematyką. Jeśli ktoś ma ścisły umysł ( a jeśli jest dobry z chemii takowy musi mieć), radzi sobie z matematyką przynajmniej na poziomie podstawowym bez problemu. Tylko nad tym przedmiotem czasem trzeba przysiąść. Problem z matematyką często wynika z braków we wcześniejszych klasach.
Ja zawsze mówiłam, że nie zdałabym matury z fizyki. Gdybym musiała usiadłabym i bym się jej nauczyła. Co zrobiłam na studiach. Więc da się.

Moja kolezanka zawsze byla slaba z matmy a potem rzucila sie na mature podstawowa z matmy a wszyscy i zdala nie oszalamiajaco bo ok 40% ale zdala i poszla teraz na ekonomie
Ja to mialam braki TŻ sie smial ze jego brat 11 letni wie wiecej

Napisane przez czarnulkax

Nie wiem, jak wygląda poziom tej matury, ale przypuszczam, że powinien być niższy

Tez tak uwazam ale teraz chyba ma maja byc zadania zamkniete? Mi sie wydaje ze zrobia niski poziom matury by duuuzo osob zdalo bo przypuszczam ze i tak bedzie duzo poprawek z matmy

---------- Dopisano o 19:15 ---------- Poprzedni post napisano o 19:10 ----------

Napisane przez cherry l

no ja byłam w 1000% przekonana,że ide na weterynarie,oczywiście to nadal moje marzenie,ale wiem ,że jest to nierealne. Po ok miesiacu moje zdanie na temat tego na co ide na studia asie totalnie zmieniło,tak jak i kilku osobom :P trafił nam sie po prostu taki chemik gdzie na 1 semestr 26/31 osób miało zagrożenie z chemii m.in ja ;P ogólnie najwięcej zagrozen było z chemii-biologii-geografii a to nasze przedmioty rozszerzone. Nigdy wcześniej nie miałam 2 na semestr,3 sie zdarzalo z 2 przedmiotów max z których byli tacy mega nauczyciele a tu ciągne na 2 z chemii ,masa trój z innych przedmiotów to było dla mnie straszne,musze przyznac :P znaczy miałam teraz średnia 4.0 ale to tylko 1 klasa

To jak moj niemiecki jak sie dostalo 2 to jak 5 inni mieli po piec 1 ja nie bo siedzialam za kolezanka co umiala i wzrok wyostrzalam albo aparatem zdjecia robilam i tak m.in dzieki mnie klasa wybrnela