Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 50 457
|
Dot.: czy ktoś szuka pracy?
Eeee nie, wlasnie było wszystko super-cacy, więc tak z dnia na dzien praktycznie. Szok dla mnie zupełny, zwłaszcza, że on od poczatku roztaczał piękne wizje naszej przyszłości. Znamy sie 14 lat, ale to temat-rzeka
Nagle wstąpiły w niego jakies watpliwości, strachy itp. On ma trudną psychikę - tak jak i ja, niestety. Nawet moja mama mówiła, ze dobraliśmy sie takie 2 dziwolągi. Byliśmy krótko ze sobą (pol roku) ale to były najcudowniejsze miesiące czułam sie jak w bajce, ale coz :/ bajka się skończyła.
Trudno jest mi sobie poradzić, zwłaszcza ze żadnych plusów bycia singlem nie widze - kazdy ma swoje pragnienia, swoje wartości - ja już chce mieć swoją rodzinę, męża, dzieci, wyprowadzić się - to sa moje priorytety. Wypad z rodzicami nad jezioru naprawdę nie sa szczytem mojego szcześcia (a to niestety musiałam przeżyć wczoraj ... super poprostu, 26letnia kobieta na kocyku z rodzicami .... a wokół pary czy grupy znajomych). Ten, kto tego nie chce co ja, nie czuje się gotowy, napewno latwiej by zniósł tą sytuację.
No i ten brak pracy :/ Nie mam czym się zająć, znajomi "w świecie", mam jedną koleżankę, ale ona 3 tyg temu wyszła za mąż (byłam na jej slubie i weselu, latwo sobie wyobrazić, ze całą niedziele przepłakałam) więc ma już inne sprawy na głowie, ale czasem sie spotykamy.
Dziś, jutro i w środe są rozmowy kwalifikacyjne w UP do pracy w Carrefourze (tez w biurach), ale chyba nie dam rady iść - dziś od 9-14 załatwiałam z mamą i wujkiem wszystkie sprawy związane z pogrzebem, jutro pogrzeb ... Może w srode mi się uda.
Ogólnie u mnie pod wieloma względami. Czekam na jesien i zimę - wtedy nie będę miała tych myśli że : taka piękna pogoda, napewno pojechalibyśmy gdzieś. Mam swiadomość że wiele cudownych chwil się nie powtórzy: romantyczne weekendy w jego mieszkaniu, wypady rowerowe, cudowny weekend majowy w Sandomierzu, przegadane godziny, zero milczenia ...
2 ostatnie tygodnie przeszły bez żadnej łzy i chwili słabości, ale potem coś pęka i czuję, że sama siebie oszukuję myśląc, że widocznie tak musiało być, że on nie był dla mnie itp.
W tamtym roku, mimo pracy, miała częste doły, potrafiłam przespac pół soboty i niedzieli i nie odzywać się do nikogo - w pracy tez czesto się nie odzywałam, miałam swój świat. Wyciągnął mnie z tego ex, wykazał się spokojem i dużą cierpliwością - większość facetów dałaby sobie spokój, ale on się nie zrazał, powolutku mi pomagał wyjść z tej skorupy, nauczyl mnie się usmiechac ...
Co do babci, to ona umarła własnie we śnie, ale chorowała - wiadomo, w takim wieku (miała 88 lat) wszystko siada i przyplątują się wszelkie choroby (choć moja druga babbcia jech niewiele młodsza,a sama maluje sufit, fika po drabinie itp ) Dziadków w ogóle nie znałam - zmarli jeszcze przed ślubem moich rodziców, zresztą w tym samym roku obydwaj, w tym samym roku co ślub rodziców.
Nie będę już smęcić, bo kazdy ma swoje większe czy mniejsze problemy i smutki.
__________________
Instagram
W zapisanych relacjach - wyprzedaż kosmetyków pielęgnacyjnych i do makijażu
Edytowane przez Hosenka*
Czas edycji: 2009-08-17 o 21:05
|