[szkubana]

Napisane przez Chezzy

Heh u mnie nie da się uczyć przed sesją. Trzeba całe półrocze. Prawie jak w szkole. Na ksera wydaję niesamowite ilości pieniedzy, bo w bibliotece jest np tylko jeden egemplarz książki. A poza tym mamy zadanka domowe itp sprawy. Jak dzieci. Ale mysle ze to z jednej strony dobrze, bo potem wystarczy tylko powtarzać materiał.
A dziś miałam pierwsze ćwiczenia z rosyjskiego i jestem przerażona.

Uuu rosyjskiego to ja nie znam. U mnie niestety prawie przez cały semestr jest obijanie sie (kserówki ,referaty i koniec) a jak nadchodzi sesja,to z każdego przedmiotu po kolokwium i potem egzaminy. Taki porypany system,wolałabym zdobywac cały semestr oceny z których wyciągną średnią a nie jedno kolo na koniec,w czasie gdy mam ze wszystkiego zaliczenia Bo wtedy wiadomo, za dużo materiały za mało czasu ,a sama zmotywowac się teraz do nauki nie umiem, bo i po co. Do czerwca zapomne:/