[bubelmart]

Mamma mia! - podobał mi się, tzn. w niektórych momentach tak na siłę wpechnięte te piosenki były, poza tym nie wiem skąd mi się to wzięło, ale oczekiwałam, że to będzie historia zespołu ABBA (), a mimo to fajna rozrywka

Noce w Rodanthe - wzruszający film o miłości, o nadziei, że po stracie znów może nadejść czas na miłość, tylko oczywiście zapomniałam, że to film na podst. Sparksa, a przypomniało mi się w momencie, gdy ona na niego czekała i już dzwoniła na lotnisko - tak, właśnie w tym momencie stało się oczywiste, że on umarł. A popłakałam się już na samym końcu - przy scenie z kucykami... Podobał mi się, tak, zdecydowanie