Przeczytałam dzisiaj na pewnym portalu artykuł zatytułowany "Jak się kochać, żeby zajść w ciąże?"... Tekst ogólnie opowiada co warto robić a czego warto się wystrzegać, w jakiej pozycji najlepiej się kochać, po stosunku radzą leżeć nieruchomo itd. Zdziwiło mnie parę rzeczy w tym tekście. Mianowicie pisza, iz przy kazdym stosunku kobieta powinna miec orgazm. Co niby ulatwia poprzez skurcze okolic pochwy i macicy dotarcie plemnika do jajeczka.
No dobrze, niby wszytsko czarno na bialym. Ale co z kobietami ktore nie maja orgazmow przy stosunku? Maja nikle szanse na zajscie w ciaze?
Druga kwestia dotyczy uwywania plynow do higieny intymnej...Podobno to TEZ (!

) utrudnia zajscie w ciaze poniewaz plyny zakwaszaja srodowisko pochwy a niby jak wiadomo plemniki najdluzej zyja w zasadowym srodowisku.
Poza tym pisza zeby nie kochac sie czesto bo plemniki slabna

Tak czy owak, ten artykul nie przypadl mi do gustu bo jak by tak opierac sie na nim to chyba nigdy w ciaze bym nie zaszla.
Co o tym myslicie kochane wizazanki?