Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - unieważnienie małżeństwa
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2009-08-31, 13:54   #36
bochema
Zadomowienie
 
Avatar bochema
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Legionowo
Wiadomości: 1 055
GG do bochema
Dot.: unieważnienie małżeństwa

jestem po rozmowie z księdzem. miała być rozmowa z proboszczem, ale proboszcz poinformował innego księdza, że ktoś przyjdzie w tej sprawie i...
Dziś nie dziwię się, że mało jest informacji na ten temat. Musiałam przejść rozmowę która stwierdzi czy moja sprawa nadaje się do rozpatrzenia. a raczej czy jest sens starania sie o " unieważnienie małżeństwa". Ni poszłam na rozmowę sama, a z partnerem. Zanim ksiądz zaczął zadawać pytania zapytał czy może partner być przy tej rozmowie, zgodziłam się. Uprzedził, żeby się nie obrażać, nie gniewać ale on musi mi zadać te pytania.
Moja rada:
Jeśli idziesz na taką rozmowę z partnerem a partner jest narwany i z byle powodu potrafi robić aferę nie gódź się na to aby był przy takiej rozmowie. Osobiście nie krępowało mnie odpowiadanie na pytanie, jednak świadomość, że musiał słuchać tego mój partner czułam się nie swojo. Tematy zwiazane z sexem dawnego związku przeważnie są tematem tabu w nowym i nie rozmawia się na ten temat.
Przykładowe pytania na które ja musiałam odpowiadać.
Czy uprawiała pani sex przed ślubem?
Jak często pani uprawiała sex?
Czy stosowała pani antykoncepcje?
Te pytania najbardziej itkwiły mi głowie.
Były też pytania dotyczące mojej owulacji, jak również cofanie się w czasie okilkadziesiąt lat wstecz. Do lat niemowlęcych. Tak było w moim przypadku.
Kościół bedzie szukał powodu bezpłodności. Dlaczego partner nie może miec dzieci.
Moj przypadek ksiądz określił jako bezpłodność nieświadomie utajoną, ale utajoną. I, że jest sens starania się o " unieważnienie małżeństwa".

Po rozmowie myślałam, że partner będzie milczał po tym czego sie nasłuchał. Ale był wyrozumiały i pomoże mi w załatwianiu wszystkiego.
Mam nadzieję, że wstępnie komuś pomogłam.
Ksiądz skierował nas do Sądu na Nowogrodzkiej, zapomniałam jak on sie nazywa, Ale ksiądz jest święcie przekonany, że zanim tam trafimy musimy jednak porozmawiac z proboszczem. Dlatego ksiądz poprosił aby najpierw tam zadzwonić i dokładnie sie dowiedzieć. Mój TeŻecik podjoł sie że zadzwoni tam, żebym ja sie nie denerwowała.
A potem juz tylko spotkanie z eksiem, uświadomić go czego dotyczyła rozmowa żeby nie było zaskoczenia. obiecałam mu, ze będe go informować na bieżąco. Ponownie chcę go uprzedzić.

Edytowane przez bochema
Czas edycji: 2009-08-31 o 13:56
bochema jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując