Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Maturzystki 2010 cz. III - w oczekiwaniu na cud mobilizacji
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2009-09-08, 19:56   #2247
Naciaaa1991
Zadomowienie
 
Avatar Naciaaa1991
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Ściśle tajne!
Wiadomości: 1 331
Dot.: Maturzystki 2010 cz. III - w oczekiwaniu na cud mobilizacji

Cytat:
Napisane przez inc0rrect Pokaż wiadomość
ja tak samo
masakra, wracam ze szkoly i jestem wykonczona


a najlepsze że w IIIklasy mialy byc takie luzy AHA ;/
dowalaja nam tego tyle, że czasu na nauke do matury juz teraz w tej chwili nie mam (a to dopiero poczetek roku)

i to wszytsko jakies *******y (tzn nie to co sie zdaje na maturze) wszysycy mowia , że "nooo w tym polroczu sie sprezymy, polecimy szybko z materialem, musicie wziasc sie do nauki, a potem w drugim polroczu juz dam Wam luz bo matury z XXX nie zdajecie, oczywiscie lekcje beda ale nie bede wymagala przygotowania na kazda;/ a teraz czeka was duzo pracy, nie widze nieprzygotowan" wspaniałomyślne ;/ przez 2 miesiace oni mysla że mamy sie nauczyc do matury
i tak mam 5 takich przedmiotow, co pytaja co lekcje i na kazda lekcje trzeba sie uczyc, nie mowiac o zad dom


edit: ja juz nie wiem jak bedzie lepiej....czy dojazdy codziennie 30km w jedna strone czy wynajecie mieszkania tam gdzie chodze do szkoly....
z jednej strony musze wstawac codziennie o 4.45, dojazd zajmuje mi 1,5 godz w jedna strone plus czekanie na przystankach i po lekcjach, okolo pol godziny, bo autobusu odrazu po lekcjach nie mam


z drugiej...w domu mam wszytsko podane, obiad ugotowan ciuchy wyprane, spokoj, cisze
co do prania to wracalabym na weekend do domu wiec nie problem, no ale jak wynajme jakis pokoj to nie wiem czy tam bedzie cisza itd i warunki do nauki, no i wydalabym duzo kasy, ceny wynajmu we wro sa wysokie, miejsc malo (na osiedlu swojej szkoly nie wiadomo czy by cos sie znalazlo) no i duzo kasy na jedzenie, a chodzenie do restaurcji czy jakiegos baru to tez duzo czasu zajmuje...
nie moge sie zdecydowac

a rodziny nie mam, mam chlopaka we wro, ale on mieszka na drugoej stronie miasta, u niego tymbardziej niemialabym warunkow do nauki, nie wyobrazam sobie uczenia sie przy nim i wogole mieszkania z nim w tym wieku;p

Ja niestety mam paru nauczycieli, którzy do samego końca nie odpuszczą i tu jest ten ból...
Tak czytam co napisałaś i ja na Twoim miejscu znalazłabym jakąś kawalerkę bądź mieszkanie. Oczywiście w mieszkaniu miałabyś 1 pokój dla siebie, a reszte wynająłby ktoś inny, ludzie często tak robią. Całe mieszkanie na jedną os.uważam za opcję dla zamożnych
Usamodzielniłabyś się, mogła spędzać czas ze swoim facetem nie myśląc o rodzicach za ścianą, zawsze to ten swój, własny kąt
Ja jeżeli myślę o zamieszkaniu gdzieś na studiach to tylko z moim facetem (jesteśmy w tym samym wieku, w tej samej klasie, ale wybieramy inne kierunki studiów) No,ale różnie bywa, może Tobie taka opcja akurat nie odpowiada.
W każdym razie - odkładaj kase, praca na wakację i już będziesz mogła dołożyć się do swojego własnego kąta Zawsze jest to takie motywujące dla rodziców, że dziecko się postarało i sami nie muszą płacić 100%
__________________

Kiedyś, w czasie rozmowy o osiągnięciach współczesnej techniki, George Bernard Shaw powiedział:
- Teraz, gdy już nauczyliśmy się latać w powietrzu jak ptaki, pływać pod wodą jak ryby, brakuje nam tylko jednego: nauczyć się żyć na ziemi jak ludzie...


Edytowane przez Naciaaa1991
Czas edycji: 2009-09-08 o 19:58
Naciaaa1991 jest offline Zgłoś do moderatora