Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - były Tż.. alimenty i ogólne wyżalenie się
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2009-09-11, 13:46   #5
Maniwa
Wtajemniczenie
 
Avatar Maniwa
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Clearwater, Fl
Wiadomości: 2 841
Dot.: były Tż.. alimenty i ogólne wyżalenie się

Cytat:
Napisane przez anarchia25 Pokaż wiadomość
Hmm.. nie wiedziałam gdzie załozyć ten watek ale, że jestem emigrantka to chyba jednak tutaj..
chciałabym usłyszec jakąś poradę..może sie poprostu wyżalic sądze ze pół na pół..
Przechodząc do rzeczy: mieszkam w UK od ok. 3 lat ,od kilku miesiecy jestem samotną mamusią i tu pojawia sie problem : mój były TŻ pomimo obietnic i zapewnień nie płaci mi pieniążków na naszą córcię od ..odkąd sie wyprowadził, pomieszkał kilka tygodni tutaj w anglii a potem poleciał do swojej nowej kobiety ( ktora notabene przyćwierkał sobie w ciagu kilku dni ale to juz inna bajka) do szwecji..oj ciężko bardzo mi było bo pracuje na part time więc pieniążków nie było a na jedzenie trzeba mieć..opłacic za mieszkanie zresztą co ja bedę pisać to same naturalne sprawy która każda z was zna, były TŻ wciąz twierdził ze nie ma pieniedzy, że pracy nie ma .. ale jak tylko bedzie miał to zacznie wysyłac, z drugiej strony swoim siostrom powiedział,że nie musi mi wysyłac alimentów bo załatwił mi benefity ( co jest całkowita nieprawdą) kiedy to usłyszałam ręce mi opadły i wszelkie inne witki,
ostatni raz zapytałam się go w połowie sierpnia kiedy łaskawie wyśle mi pieniądze bo wiedziałam, że już ma prace i to całkiem dobrze płatna ( jest fizykoterapeuta w hotelu) i kiedy wyśle mi zaległości za te kilka miesięcy kiedy to nie przysyłał mi pieniędzy..no cóż najpierw usłyszałam ze wyśle pieniądze na koniec sierpnia a potem...zapytał ile ja mu jestem winna kiedy on mnie utrzymywał bo siedziałam w domu i nie robiłam NIC TYLKO opiekowałam się naszą córcią .
Na tym nie koniec , otóż okazało się, że facet miał a raczej ma paskudne długi tutaj ot 'marne' 8 tys funtow w revenue i ok. 2 tys funtow w banku to mnie akurat nie dotyczy ale niestety jeden dług jestem zmuszona spłacac - po jego wyjezdzie dostałam jakże przemiła karteczke od komornika - nie płacił nic za counicl tax przez dwa lata ! brał pieniadze ze swojej wypłaty pieniązki i na tego typu opłaty on miał dawać .. i co dalej to nie wiem ( była miedzy nami umowa ze ja daje na tygodniowe wydatki a on na opłaty) wiem tylko że pieniądze znikały a rachunki były niepłacone.
Po wielu płaczach i wyjasnieniach sprawe od komornika mi cofnieto jednak dług do spłacenia zostaje - ten mi nie wierzy i twierdzi,że owszem nie płaci ale to napewno tyle pieniedzy nie jest do zapłacenia.
Co lepsze ( przepraszam za wielki chaos w pisaniu ale mam taki metlik w głowie ze nie potrafie inaczej ) córka była w polsce na okres wakacji chciałam byc w porządku względlem niedoszłej teściowej ( no bo co ona winna ze takiego syna ma - pomyslałam sobie) i na 2 tygodnie pusciłam ją do niej - po paru dniach dowiedziałam sie,że ta chce ja do szwecji zabrac i tam córka mialaby sie spotkac ze swoim ojcem a moim byłym
zadzwoniłam do kobiety i wytłumaczyłam grzecznie,że nie podoba mi sie perspektywa wyjazdu mojej córki do innego kraju i do jej ojca bo :
1. nie płaci zadnych pieniedzy na córke
2. nie ma praktycznie z nia kontaktu ( dzwonił z 2 razy jak jeszcze w uk był i może z raz jak juz do szwecji sie wyniosł plus 3 smsy )
3. nie znam adresu byłego Tż i nie wiem gdzie konkretnie mieszka
Jego mam posłuchała i obiecała, że wnuczke bedzie miała cały czas pod nadzorem i dziecka na dłuzszy czas z tatusiem nie zostawi.
Po kilku dniach pobytu córki za granica zadzwoniłam żeby sie dowiedziec jak sie ma moja mała gwiazdeczka i czego sie dowiedziałam?? że pomimo moich próśb córka była kilka dni u taty bez mojej wiedzy. właciwie to kochana babunia tez nie wiedziała gdzie konkretnie on ja zabrał - słabo mi sie zrobiło i postanowiłam zadzwonic do niego i wytłumaczyc sprawę - to co usłyszałam zwaliło mnie z nóg - ' a czego sie spodziewałas że jej nie wezme?? a to,że adresu nie znasz to dobrze bo znac nigdy nie będziesz a na ferie tez ja sobie wezme bo taka umowa miedzy nami była' - owszem umowa taka była ale było tez mówione że będa wysyłane pieniądze i będzie utrzymywany kontakt z dzieckiem..
kobietki co ja mam z takim dupkiem zrobic pozwać o alimenty?? pozbawic praw? czy jesli go pozwe o alimenty to są jakies szanse ze go znajdą ..jak to wogóle w anglii wygląda może ktos wie?
ja juz nie mam sił na walkę z nim bo to jeden wielki krętacz.

Jeszcze raz przepraszam za wileki chaos w zdaniach i literówki ( nowa klawiatura)
Przykro mi, bo ta sytuacja, w której się znalazłaś jest po prostu tragiczna
Wiesz, wyobraziłam sobie siebie w takim położeniu i powiem Ci tylko jakbym ja postąpiła: abstrahując od wnisków, pozwów, spraw sądowych, to ja bym na takiego jegomościa postawiła całkowitą kreskę. Znikłabym z jego pola widzenia, słyszenia i w ogóle z jego życia, wraz z waszą córką, na dobre. Zmieniłabym numer telefonu, adres, a własnej rodzinie zakazała cokolwiek przekazywać. Teściową również bym olała, niech się teraz martwi nową synową i mądrym synkiem. I broń Cię Boże, nie wysyłaj córki do niej już nigdy więcej!
Nie chodzi o to, żeby uciekać przed nim, bo jak widać zbytnio nachalny to on nie jest, lecz przestałabym prosić o cokolwiek, skoro to i tak skutku nie przynosi. Krótko mówiąc uniosłabym się dumą, bo przyjdzie dzień kiedy dupek zrozumie co stracił, a Ty zamiast tracić siły na walkę z wiatrakiem, zachowaj ją dla siebie i córki.
Nie jesteście/byliście małżeństwem? Jeśli się mylę, to niech mnie ktoś poprawi, ale czy masz jakiekolwiek szanse na wyegzekwowanie pieniędzy, jakie Ci się należą? I jak będzie to wyglądać, kiedy jego poniosło do Szwecji? Dowiadywałaś się gdzieś?

Edytowane przez Maniwa
Czas edycji: 2009-09-11 o 13:47
Maniwa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując