[Carol77]

Napisane przez Pepus

Nie ma staranek . Na brzydule też nie dalo rady , bo wrócił dopiero koło 24


Ja też właśnie walczę z wielkim dupskiem. Dziś pani w sklepie do mnie" Dzidziuś dopiero będzie?" Załamka! Mam doła, mega doła. Idę powiesić się na suchej gałęzi nad rzeką!

Napisane przez etherna83

Kobieta przede wszystkim powinna akceptować sama siebie. Ja chodzę w rozmiarze M i jest mi z tym dobrze. Od początku roku zarzuciłam treningi. Nie wiem czy kiedykolwiek wróce na sekcje ale to czas pokarze. Kiedyś nie wyobrażałam sobie zycia bez sportu... a teraz...hmm...najwazniejs za jest dla mnie rodzina. Jeśli sie mysli o maleństwie to nikt przy zdrowych zmysłach nie zaryzykuje... a treningi porządnie dawały popalic bo maiałam 3 razy w tygodniu po 1,5 godziny...czasem sie padało ze zmeczenia..czasem przychodziły kontuzje...miedzy innymi przerobiłam kontuzje kręgosłupa...

Co do wyglądu i walka z dużymi "4 literami" to dziewczyny nie dajcie się zwariować bo najważniejsza jest proporcjonalna budowa ciała ja tam mam prawie tyle samo w biodrach co w biuście a w pasie jestem szczupła i mam budowę klepsydry. Jako nastolatka wstydziłam sie swojej figury..teraz zarówno ja jak i mój mąż ją docenia bo jest bardzo kobieca
więc kończąc temat wyglądu i wagi to nie ma takiej kobiety na swiecie co by sie sama sobie w 100% podobała wiec zaufajmy zdrowemu rozsądkowi i opinii naszych mężczyzn

Pepuś myszko, nie załamuj się!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nie wolno, olej babsko ze sklepu, niech patrzy na siebie!!!!!!!!!!!!! uśmiech prosze i to już!!!!!!

etherna8

To niezłe te treningi miałaś, podziwiam kochana, mnie by wołami nie zaciągnęli, a wiem, ze powinnam choć troszkę poćwiczyc dla zdrowia, ale ja tak nei lubię i tak mi sie nie chce
Co do figuty, to ja grucha jestem dupka większa od góry, a gora mikro no ale mąż mnie taką kocha i zawsze mi mówi,że wydziwiam, no ale ja swoje wiem,ale cóż zaakceptowałam swoje ciało, operowac się nie mam zamiaru. A conieco urośnie jak będę w ciąży i juz się ciesze heheh