Beatko, to brzmi jakoś strasznie bezuczuciowo. Pomyśl nad tym związkiem, czy warto ci w niego inwestować? 10 miesięcy to jeszcze nie jest dużo, a takie powód zrywania ze sobą brzmi naprawdę niedojrzale.
Jeżeli chcesz się odchudzać, to zrób to, ale dla siebie. Pójdź na aerobik, to bardzo miłe uczucie, pozwaa oderwać się od codzienności i skupić myśli.
Będzie dobrze, choć może nie tak jak sobie wcześniej planowałaś.
Co do moich kilogramów, to najwięcej ważyłam 56 kilo, kiedy moj K. był w wojsku (na ochotnika). Chyba z nudów tak jadłam
Później, kiedy już jakoś opanowałam wagę, to miaam z reguły 53kg, a po wypadku schudłam, z tego stresu itd i teraz mam 48

I jestem zadowolona, bo mam 156cm i to akurat

Mój mąż po szpitau też bardzo schud i przy 192cm waży tyko 75kg
A ja mam czkawkę teraz. wąśńie mnie zapała.
A tak w ogóle, to leżę w łóżeczku, miałam znowu atak bóu, pojechałam na zastrzyk i teraz jest dobrze. Męża wysłałam na spotkanie z kolegą i siedzę sobie przed kompem, troszkę się nudzę, coś oglądam

Ogólnie leń.