2009-09-18, 12:31
|
#1504
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 99
|
Dot.: Mamusie marcowo-kwietniowe 2010
Te historie o nacinaniu dosłownie mrożą mi krew w żyłach. Mój mąż się upierał, żebyśmy rodzili w wodzie, bo się kiedyś naczytał, że to bardzo dla dziecka korzystne jest. Na matkę też woda wpływa kojąco. Dowiadywaliśmy się w Warszawie, ale szpitale nie praktykują tego rozwiązania zbyt często. Z drugiej strony moja koleżanka rodziła w Londynie w wodzie. Siedziała w wannie z bombelkami trzy godziny, odmoczyała sobie tyłek a urodziła i tak na stole. Nie ma reguł.
A co do spania - to cieszy mnie ten mój jeszcze płaski brzuch bo od dziecka sypiam na brzuchu i wciąż nie mam z tym probelmu. To samo z piersiami - wciąż A/B ale tu mogłoby się coś rudzyć... 
A z tym lewym bokiem to już będziecie miały podświadomie. Jak wyczytałm gdzieś, że się powinno na lewym lezeć to przy zmianie pozycji nawet na jawie decyduję o lewym , przez co dostałm już kilka kuksańców od wiercącego się współspacza.
|
|
|