[Asienka187]

Napisane przez paulinka_krk

przepraszam, jeśli temat jest niejasny, ale nie wiedziałam jak to ująć w inny sposób.
kiedyś podczas jakiejś rozmowy z tżtem o seksie, powiedział mi, że po wytrysku z reguły nastaje u niego chwilowe(i nie zawsze, czasami się nie zdarza) wypompowanie ze wszystkich uczuć, chęć wyjścia i trzaśnięcia drzwiami, chęć takiego chwilowego odsunięcia się ode mnie.mówiąc szczerze sama to już kiedyś zauważyłam i cieszę się, że sam jakby się do tego przyznał.absolutnie nie mam mu tego za złe, zwłaszcza, że powiedział mi iż jest to raczej niezależne od niego, przywykłam też do tego, że wtedy po prostu nie zaczepiam go, spokojnie sobie leżę i palę papierosa, albo zajmuję się czymś innym, i tu się tak pojawia moje pytanie-drogie koleżanki, i oczywiście jeśli są na tym forum jacyś koledzy-czy wasi TŻowie lub Wy też macie niekiedy takie uczucie 'dziesięciu minut po'?

Ja tak mam. Nie lubie się tulić po seksie. Musze mieć kilka minut na odetchnięcie. Chociaż czasami mam tak, że najpierw się mocno wtulam, ale trwa to zazwyczaj kilka sekund a pozniej "odpycham" Tżta i mam ta chwilke spokoju. Tz już sie przyzwyczaił i nie widzi w tym problemu.
Po tym czasie od razu sie przytulam i zazwyczaj nachodzi mnie ochota na sen (albo na powtorke )