Bzyczka w takim razie trzymam kciuki aby wam sie udało.
u mnie jest tak, ze ja kompletnie nie chce miec dziecka przez jeszcze kilka lat, choc za chwilę nachodzi mnie mysl, czy za kilka lat nie bedzie za późno na początek starań?? ale co ja poradzę. Chyba najbardziej boję sie, ze sobie nie poradze i to sprawia, ze mimowolnie odrzucam chęc bycia w ciąży i posiadania dziecka.
a mój TZ. hm... on chce miec dziecko, ale jeszcze nie teraz. wiec w tym w części sie zgadzmy. choc on w przeciwienstwie do mnie jest pewien, że sobie poradzimy. choc jeszcze nigdy mi nie powiedział: zobacz, jakie fajne dziecko albo czegos w stylu: tez juz bym takie chciał. no nic.
czasami sie tylko zastanawiam co jesli nigdy nie poczuję tego instynktu?? kiedys na mysl o dziecko kipiałam, tez je chciałam. ale wystarczył weekend w Pradze spędzony z rodzinkę z dwójką małych dzieci, które dosłownie wchodziły rodzicom na głowe. Rodzice nie mieli czasu wolnego, nie mieli czasu tylko dla siebie. przez cały dzien słychac było tylko beczenie dzieci. masakra. oni nawet zjesc obiadu nie mogli.
ok. rozpisałam się
edit:
aha i jeszcze jak pomysle o porodzie, to mnie kompletnie odstrasza
