Dot.: kobiece, ale nie waniliowe
Ja nie będę oryginalna ze stwierdzeniem, że jak czujesz się dobrze w wanilii, to nie ma powodu, aby jej nie używać.
Ze swojej strony polecam Tumulte, ja w nich czuję się niezwykle kobieco, pomijając fakt, że jest w nich wanilia, ale bardzo niewiele. Kwiatki ma w sobie, bo różę, ale jest to taka jadalna dzika róża, jak w pączkach o takim nadzieniu. Dla mnie są cieplutki, otulające, intymne pomimo, że to jadalny zapach.
Drugi, który ja nazywam zimowym kocykiem (lub kaloryferkiem lub sweterkiem) to Ode au Reve, nie wyobrażam sobie zimy bez nich, aczkolwiek z kobiecością nie kojarzą mi się za bardzo. Raczej z takim zimowym wieczorem, gdy za oknem śnieg wiruje w powietrzu, a ja siedzę w ciepłym pokoju, ciepłych skarpetach, pod ciepłym kocykiem, z kubkiem wrzącej herbaty. Zimowy odlot.
|