[uleule]

chcialam troche sprostowac, bo w tytule przytoczylam nasza klase, gdyz tam probem falszywosci jest najbardziej widoczny, ale ogolnie chodzi mi o to, ze wiekszosc moich znajomych a takze rodzina jest wlasnie taka jak znajomi z naszej klasy-udaje.
Nie moge sluchac juz jak moja mama plotkuje na babcie, a jak ta przychodzi to mama sie do niej usmiecha i udaje dobra corke. Moje najlepsze kolezanki przychodza do mnie na kawe, zwierzaja sie mi, prosza o pomoc, a potem w pracy slysze plotki jak to mam w domu. Siostra mowi do bratowej ze popilnuje jej jutro dziecka,ze nie ma problemu, gdy braowa wychodzi to siostra mowi ze ma dosc tych bachorow. Troche mnie przeraza to wszystko co dzieje sie z ludzmi mnie otaczajacymi, a najbardziej ze te osoby sa mi bliskie a takie falszywe.
Mam juz wszystkich dosc, coraz bardziej sie od wszystkich izoluje bo jestem zmeczona udawaniem, czy nie latwiej bylo by powiedziec prawde w oczy, jesli komus cos sie nie podoba, po co tak klamac. Juz nie wiem, ja chyba nie pasuje do tego swiata Najbardziej boje sie tego ze trace rodzine i przyjaciol, z ktorymi znam sie od lat a zupelnie ogarnela ich ta falszywosc.