2009-09-21, 20:01
|
#1628
|
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: z domu ;)
Wiadomości: 1 436
|
Dot.: PRóBOWAć DO SKUTKU część IX "weterankowy finał"
Cytat:
Napisane przez kropka75
Już kiedyś tak hurtem poleciało.  Fajne są takie okresy. 
|
poprzednie majowo-czerwcowe były też hurtem, z 6 chyba 
Cytat:
Napisane przez kropka75
Akurat poród to jest taka sytuacja, gdzie nigdy do końca nic nie wiadomo... I dlatego wolę szpital.
Mogą się zdarzyć różne sytuacje... których nie będę tu wymieniać. Tak czy siak nic mnie do takich metod nie przekona, żadna siła.
Dobrze, że masz blisko szpital. To ważne. 
|
Zgadzam się z Kropeczką.
Nikuś - dobrze, że jesteś dobrej myśli i pełna odwagi moja ciąża przebiegała bezproblemowo, a jak przyszło do porodu okazało się, że dziecko opiło się zielonych wód płodowych (nie wiadomo kiedy oddało smółkę do wód płodowych), nie oddycha, a - i ma wrodzoną wadę serca, której nie pokazało żadne wcześniejsze USG. o wielkości Pyzy nawet nie wspominam - bo jej 59cm i 4685g nikt nie przewidział.
a akcja porodowa rozwijała się bardzo ładnie, w sumie rodziłam niecałe 3h - a do szpitala trafiłam z 4 cm 
i dlatego wiem, że nigdy nie zdecydowałabym się na poród w domu, nawet jeśli szpital byłby 300m od domu...
(w Polsce można również rodzić w domu - i wiem, że i tak nikt by mnie do takiego porodu nie "dopuścił" ze względu na wielkość dziecka, które na USG wyglądało na większe niż przeciętne.
więc na pewno lekarz i położna sprawdzają wszystko jak najdokładniej, żeby mieć pewność, że poród w domu będzie bezpiecznym. i masz Nikuś rację - domowa atmosfera bardzo dużo daje. nam położna w szkole rodzenia mówiła, abyśmy jak najdłużej były w domu - szpital to zawsze szpital, jest zimny, brzydki i nieprzyjazny mamom )
wiem, że jesteś mądrą kobietą i na pewno przeanalizowałaś wszystko pod kątem bezpieczeństwa dziecka i wszystko będzie dobrze 
a, Kropeczko - co do wagi w ciąży i "dziedziczenia" - ja poszłam w ślady mojej mamy (ponad 25kg) - ale doskonale zdaję sobie sprawę, że to przez folgowanie sobie i obżeranie się słodyczami 
a na koniec "żywy" fluidek dla wszystkich - chustowa Pyza:
|
|
|