[marga_zg]

Napisane przez Madziulek_90

Współlokatorka mi poradziła, że najlepiej iść na siłkę i chyba tak zrobię, zastanawiałam się nad koszem i aerobikiem ale podobno jest na koszu ciężko/na aerobiku beznadziejnie (na zaliczenie trzeba wymyślić układ i nauczyć grupę ) A na siłce każdy robi co chce
Ja mam taką sytuację, że moi rodzice są po rozwodzie, większość pieniędzy tata będzie dawał bo cały czas mieszkałam z nim i ma większe zarobki, mama się będzie dokładać. Sama też chcę iść do pracy przynajmniej na parę godzin w tygodniu bo jestem już chyba zakupoholiczką i nie dam rady sobie nic kupować pewnie, zresztą nie chcę bardzo obciążać rodziców, nie lubię być od kogoś zależna.. Oby tylko udało się coś znaleźć Najlepiej gdzieś w gastronomii to bym tyle na jedzenie już nie musiała wydawać i gotować
Fajnie, że znasz Poznań, ja jeszcze ani razu tam nie jechałam tramwajem/autobusem, byłam moooże 15 razy w życiu i się w ogóle nie orientuję..

Ja słyszałam, że na siłowni też może być zaliczenie typu: wyciśnij ileś razy sztangę. Ale to pewnie zależy od nauczyciela. Ja nie mam pojęcia na co się zapisać za dużo rzeczy mnie korci. No i bardzo chciałabym iść na naukę gry w tenisa dodatkowo...

A co przeważnie kupujesz? Ciuchy? Ja właśnie nie wiem skąd wezmę pieniądze na te wszystkie moje zachcianki. Na początku rodzice na pewno będą wysyłać pieniądzę "na przeżycie" ale głupio będzie wydać je na bluzki, a później głodować Do pracy się na pewno załapiemy. Ja wolałabym dalej pracować jako hostessa, już nawet na ten weekend (jeśli wszystko dobrze pójdzie) jadę na Targi Poznańskie. Fajnie byłoby też być kelnerką- te napiwki

Jak można być w Poznaniu i nie jechać busem czy tramwajem? To co Ty pieszo chodziłaś? Wiesz ja wcześniej nie jeździłam tam też jakoś często ale jak na razie daję radę dojść gdzie chcę, a poza tym zawsze można zapytać o drogę. Zauważyłam, że Poznaniacy są bardzo mili i pomocni, nawet sami pytają czy nie pomóc. Jak byś chciała to na stronie mpk jest mapka wszystkich lini tramwajowych.

A tak w ogóle to pochwal się jak po przeprowadzce. Dogadujesz się ze współlokatorami?