dziewczyny witajcie.
nie wiedziałam gdzie założyć ten wątek, jeśli źle go umieściłam proszę o przeniesienie.
moja koleżanka wynajęła właśnie mieszkanie (studenckie). ostatnie kilka dni spędziłyśmy na porządkowaniu. mieszkanie jest w bloku, bez zsypów. ma 10 lat i jest dość zadbane. na podłogach drewniane panele, na ścianach tylko farba (bez tapet). piszę dość szczegółówo, bo myślę, że to ma znaczenie dla rozwiązania tego problemu. otóż koło szafek, pod łózkiem i w innych zakamarkach natknęłyśmy się na.. robale
niestety nie udało się ich sfotografować, nie odnalazłam też ich na żadnej stronie. sa małe największy miał ok 3mm, mają łezkowaty kształt, sa dośc "pulchne". niestety jest ich sporo, znalazłyśmy kilka dużych, kilka zupełnie malutkich. zostawiają pancerzyki (znalazłyśmy kilka pustych). pierwsza myśl to rybik cukrowy
http://www.porady.co.pl/zwalczanie_rybikow.html
ale mimo wszystko (pomimo podobnego kształtu) brakuje tych wąsów, nie błyszczą się. są koloru raczej brązowego. poza tym występują w pokoju, a nie w kuchni, czy łazience.
może to z kurzu? listw podłogowych? może to jakieś larwy paskudne?
bardzo proszę o wszelkie rady, wskazówki. co to może być? jak z tym walczyć?

czy od razu doradzić koleżance zmianę lokalu?