Jakbym siebie czytała

Też z pasją pochłaniam wiedzę o dzieciach. Na studiach moim ulubionym przedmiotem była psychologia rozwojowa, poświęcona dzieciom właśnie

Dowiedziałam tam się wielu ciekawych iważnych rzeczy.
Z tym przepraszam też wydaje mi się, że powinno się je mówić jak najszybciej, bo dziecko to też człowiek. Skoro ono ma nas przepraszać to my je powinniśmy również.
Wiadomo, że każdy ma inne podejście do dzieci i ja się starm nie narzucać swojego innym. I tak mam wrażenie, że za dużo mówię o dzieciach przy szwagrze, bo oni wychowują dzieci zupełnie odmiennie niż my chcemy i aż mnie świerzbi, kiedy widzę jakieś elementarne błędy, które popełniają.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że my dzieci nie mamy, więc nie trzeba nas "brać serio", bo przecież wiadomo, że "wraz z urodzeniem dziecka każdy nabiera niezwykłej mądrości nagle".
Nie mówimy więc prawie nic, ale za to później w domu komentujemy dużo i rozmawiamy o naszym podejściu do sprawy. Dzięi temu wiele już rzeczy mamy omówionych i wiemy jak będziemy wtedy postępować

Lubię to w moim mężu, że on też ma takiego świra jeśli chodzi o dzieci i ich wychowanie jak ja
