2009-09-24, 21:31
|
#2154
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 846
|
Dot.: Aparaty ortodontyczne cz. VII :)
Papryko, dzięki za wsparcie i pocieszenie, dobra musi być z Ciebie duszyczka
Płakać mi się trochę chce, bo strasznie się cieszyłam, że jutro założę ten aparat. Tyle trwało zanim zebrałam kasę, zanim znalazłam orto (dzięki Tobie btw ) i teraz te 1,5 miesiąca jest dla mnie porworną perspektywą. Zwłaszcza po wyrwaniu zęba, mam jeszcze tak długo chodzić szczerbata... 
Nie wiem czy jechać normalnie na wizytę, czy do niej zadzwonić w ciągu dnia i zapytać, czy jest sens... Zmarnuje jej czas jutro, bo dla mnie było zarezerwowane aż 45 min.
Miałam nie myć zębów do jutra, a myłam tyle ile wytrzymała bateria w szczoteczce. Przerzuciałam się więc na zwykłą, ale po tej zaczęły mi krwawić dziąsła Może to i wnika w zęby, ale wydaje mi się, że głównie chodzi o ten lakier, który sprawia, że szkliwo jest super gładkie, a wiadomo, że klej lepiej się przyczepia do powierzchni porowatej. Czemu wcześniej o tym nie pomyślałam Więc jakby zedrzec ten lakier...
Przepraszam, że ja tyle o sobie. Nie miałam się nawet komu pożalić, bo mnie nikt w tej kwestii nie rozumie. Mój TŻ powiedział "to najwyżej później założysz", czym mnie jeszcze bardziej wytrącił z równowagi...
|
|
|