ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: Offtopowe zapuszczanie cz. V
Cytat:
Napisane przez Anariel
Chatul kochana jestes jakims wyjatkiem  Nie dosc,ze duzo do powiedzenia to jeszcze madrze gadasz 
|
Ojej, dziękuję bardzo za komplement 
Cytat:
Napisane przez katarzynka415
A picie melissy mi choć troche w tym pomoże?
|
Melisa uspokaja trochę więc myślę, że powinno pomóc 
Cytat:
Napisane przez dymka
Dokładnie 
Co do pokonywania stresu przy odpowiedziach...trzeba się chyba przyzwyczaić i ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć  ja zawsze strasznie się denerwuję przed wystąpieniami publicznymi, aż mi się w żołądku przewraca, ale jak już wyjdę na środek i zacznę to cały stres działa mobilizująco - raz nawet wykładowca, który wszystkich tępi strasznie podszedł do mnie i powiedział: świetnie pani mówi, pani Aniu  kiedyś było gorzej, więc można to pokonać  najśmieszniejsza jednak była prezentacja dla doktorów i adiunktów mojej uczelni - tylu pochwał za wystąpienie w życiu nie zebrałam  a zawsze mi się wydaje, że trochę dukam 
|
Łe no, przy ważniejszych przemówieniach zawsze jest adrenalina, która daje niezłego kopa Ale ja podczas przemówień po prostu czuję się jak ryba w wodzie, uwielbiam to. Gorzej z np. pracą w grupie. Z niektórymi mogę współpracować, z innymi nie. Po prostu nie lubię jak ktoś mi włazi w moją część roboty. Że już nie wspomnę o tym, że nie każdą chcę wykonywać. Jak np. robimy na ocenę grupowo odpowiedzi na pytania do tekstu na WOSie, to jedna osoba musi pisać, bo ja pisać nie lubię, ale jeszcze bym zniosła. Wszyscy mogą podrzucać pomysły, ale tylko ja mogę dyktować konkretne zdania itd. Bo wiem, że najlepiej formułuję myśli z całej grupy. Na szczęście zazwyczaj ludzie nie mają niczego przeciwko temu, że odwalam największy kawał roboty. Roboty, z którą większość osób ma problem (;
Cytat:
Napisane przez jyyli
Ja tak mam chociaż nie jestem nieśmiała  Tylko, że u mnie to objawia się wydzieraniem (tak, tak, takie brutalne słowo jest odpowiednie) skórek z dłoni. Potem długo krwawią mi całe palce. Z tym, że ja robię to nieświadomie, jakiś czas temu byłam u chirurga na konsultacji żylakowej i on mnie za to opieprzył, że sobie ręce psuję, a ja nawet nie zauważyłam, że to robię.
Kiedyś tak miałam ze śpiewaniem, tyle, że wtedy miękły mi kolana i głos się blokował kompletnie - nie mogłam zaśpiewać, a nawet powiedzieć. A teraz już tak nie mam, jakoś bezmyślnie to robię  albo raczej skupiam się na zadaniu 
|
Weź, ja czasami na klasówkach z matmy ze stresu... Wkładam paznokieć w dziurę między dwoma zębami. Zazwyczaj jedynkami. I jak mi się słamie i wyleźć z tego miejsca nie chce to dopiero jest tres i zdenerwowanie :P A to wkładanie pazurów między zęby to po mamie mam, ona też tak robi, ale nie w sytuacjach stresowych tylko jak się zamyśli :P
Cytat:
Napisane przez jyyli
Dziewczyny, znacie jakiś dobry sposób na uporczywe zajady, na które nic nie pomaga? Próbowałam już różnych maści, brałam kompleks witamin b, piłam drożdże, a one cały czas są 
|
W necie jeszcze piszą o piciu mleka i smarowaniu zajadów aloesem i kremami. Generalnie jedz wszystko, co ma wit. B w składzie. Kompleks witamin b jest generalnie mało skuteczny wg mnie, a to dlatego, że witaminy z tabletek są gorzej przyswajane przez organizm niż te, które do niego wprowadzamy w normalnym pożywieniu.
Także jedz dużo orzechów i rybek.
Cytat:
Napisane przez jyyli
Ale przynajmniej ktoś się przejął Twoim zdrowiem. Ja w zasadzie też powinnam dużo rzadziej chodzić do szkoły (np. dziś nie powinnam iść, bo żeby obudzić się z przekonaniem, że jest się prezydentem, trzeba mieć naprawdę wysoką gorączkę  ), ale moja mama zdaje się nie zwracać uwagi na to, że znowu nie mogę ćwiczyć śpiewu, bo mam chore gardło i zatoki, a chciałam się w przyszłym roku dostać do szkoły muzycznej... Może i by mi pozwoliła wreszcie wyzdrowieć, ale mam wychowawcę psychola, który robi na lekcji dzikie awantury o zwolnienia. Jak się przyniesie dzień za późno to potrafi nie usprawiedliwić, a potem wywlec to za pół roku i oczywiście zjechać taką osobę od góry do dołu. Za więcej niż 3 dni nieobecności musi być zwolnienie od lekarza z podpisem rodzica. Mój lekarz nie daje zwolnień. To takie chore, błędne koło.
Miałam iść dziś do tego konowała, żeby mi dał receptę na cokolwiek, ale oczywiście samochód musiał się zepsuć, a ja miałam jeszcze tyle spraw, że do lekarza nie zdążyłam  A jak chociaż dzień dłużej będę chora, to zwariuję.
Anariel, ty pilnuj swoich dzieciaków, nie dawaj im antybiotyków jeśli to nie będzie jedynym, koniecznym wyjściem, bo będą mieć jak Ty i ja.
Rozpisałam się trochę, ale idę już za chwilkę spać, bo jestem tak zmęczona, że padnę. Ach, gdzie te czasy, kiedy w piątki się w ogóle nie chodziło spać... 
|
A co Ci dokładnie teraz jest? Na gardło, zatoki itd. Polecam jedzenie czosnku. Codziennie jeden, dwa ząbki i styka 
Ja z zasady żadnych leków nie biorę także domowe metody walki ze wszystkimi dotykającymi mnie często niedogodnościami zdrowotnymi mam od lat obcykane :P
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
|