2009-09-26, 12:43
|
#2152
|
Zakręcony Chochlik
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 906
|
Dot.: skończyłam studia i jestem bezrobotna
Cytat:
Napisane przez _Muchomor_
Skończyłem studia informatyczne I stopnia w marcu tego roku. Od tamtego momentu nie mogę znaleźć pracy. Na samym początku próbowałem znaleźć pracę na własną rękę jednak to zakończyło się fiaskiem. Mieszkam w 60 tys. mieście gdzie rynek pracy jest jaki jest... Można delikatnie powiedzieć, że branża IT w moim mieście poprostu nie istnieje. Następnie zarejestrowałem się w urzędzie pracy jednak szybko zrezygnowałem z tych usług zapisując się do projektu dofinansowywanego z UE. Projekt ten ma za zadanie znaleźć praktykę zawodową jego uczestnikom. Niestety póki co nie mam nic konkretnego. Pierwsza oferta pracy znajdowała się daleko od mojego miejsca zamieszkania (w jedną stronę 2 godziny podróży z przesiadkami...). Drugą ofertę praktyk dostałem w moim mieście. Wydawało mi się, że może coś w końcu ruszy... Niestety po zatelefonowaniu do pracodawcy usłyszałem, że nie ma on już miejsc ze względu przyjęcia kogoś ze swojej rodziny (gdy dzwoniłem kilka godzin wcześniej nawet o tym nie wspomniał i kazał zadzwonić ponownie w celu umuówienia się na spotkanie... ; raczej nie można nazwać takiej osoby poważną). Wczoraj dostałem kontakt do trzeciego pracodawcy w sprawie praktyk (50 km od mojego miejsca zamieszkania). Oczywiście zadzwoniłem. Usłyszałem, że muszę przyjechać po skierowanie na badania lekarskie. Poprosili mnie o swoje dane, a następnie powiedzieli, że oddzwonią z informacją, o której godzinie tego samego dnia mam się po te dokumenty zgłosić. No i oczywiście nie zadzwonili... Sam nie wiem co juz o tym mysleć. Może się odezwą jutro albo w poniedziałek. Za 2 tygodnie rozpoczynam studia II stopnia na Uniwerystecie Ekonomicznym we Wrocławiu. Jeśli ta ostatnia propozycja okaże się niewypałem to wątpię czy do tego czasu uda mi się coś znaleźć. Za studia trzeba jakoś płacić... Obecnie musiałem już wydać na nie 1500 zł (nie licząc wpisowego) mimo, że nie byłem jeszcze na ani jednych zajęciach. 
|
Własnie dlatego z moim TŻ wyjechalam do stolicy, gdyz niestety u nas chyba nie odkryli ze istnieje cos takiego jak internet itp. Probowal w naszym miescie firme zalozyc, ale bylo z tego wiecej nerwow niz pieniedzy.
TŻ (nim jeszcze wyprowadzilismy sie do Warszawy), jezdzil na rozmowy - ok 180 km. Dopiero pozniej poszukalismy mieszkania.Po niecalym miesiacu mial prace.
To ze skonczyles takie studia malo znaczy, wazne jest to co umiesz i na jakim poziomie. Moj TŻ jeszcze dyplomu nie ma, a po roku pracy jest dyrektorem.
|
|
|