|
Dot.: Przychodzice do domu, ściągacie z siebie ciuchy i co z nimi robicie?
Nie wyobrażam sobie, żeby suszyć spocone ubrania po to, by później jeszcze raz je założyć. Nie zastanawiam się nad tym, czy bluzka jest spocona czy nie, od razu zostaje przeznaczona do prania. To samo dotyczy majtek, skarpetek, rajstop, obcisłych sweterków. Czasem piorę od razu, czasem odkładam i robię pranie dopiero, jak jest więcej rzeczy. Przeglądam jedynie spodnie, spódnice, ciuszki "po domu" itp. no i jak jest czyste, to odkładam na miejsce do szafy, a jak brudne, to do prania.
Czasem zastanawiałam się, dlaczego niby zadbana dziewczyna, ładnie ubrana, umalowana, a tak od niej śmierdzi potem, jak się stanie blisko w autobusie czy w kolejce w sklepie. Po przeczytaniu niektórych postów już wiem, że to nie jest kwestia nadmiernej potliwości, a poprostu braku zachowywania podstawowych zasad higieny. Jak można ubrać przepoconą bluzkę? Przecież nawet jeśli po 1-krotnym spoceniu nie śmierdzi (bo się umyłyśmy i narazie pot to jedynie woda i sól), to po drugim spoceniu na następny dzień NAPEWNO BĘDZIE ŚMIERDZIEĆ (bakterie już mają co rozkładać). A fuj!
Edytowane przez Justyśkaa
Czas edycji: 2009-09-29 o 14:43
|