[Carol77]

Napisane przez kasiutka37

jak tylko zdarze to bede napewno...co do porodu to do dnia dzisiejszego myślłam ze to nacinanie jest konieczne i tyle,przez myśl mi nawet nie przeszło że lekarz moze taka rzecz robic dla własnej wygody!

im się nie chce masować pochwy a właściwie jej ujścia żeby dziecko mogło wyjść bez nacinania, mam parę znajomych które miały świetne położne, które za pomocą środka nawilżającego, pewnie oliwki jakiejś tak wymasowały otwór, że bobasy wyskakiwały bez żadnego uszczerbku skory. A jedna niestety pękła, ale założyli 2 szewki i było po sprawie, a bólu wcale nie odczuwała. Ja najgorsza rzecza z calego porodu i dochodzenia do siebie pamiętam to nacięte krocze.........to był koszmar, wyłam z bólu przy siusianiu, nie mówiąc juz o ...wiecie a goiło sie totalnie fatalnie. Wtedy nie wiedziałam, ze tak można, teraz za żadne skarby- o ile wszystko bedzie dobrze i nie będzie żadnego zagrożenia dla dziecka nie dam się naciąć, wolę popekac, ale będę męczyc położna żeby masaz robiła, nei dam się już tak urządzić. A i nie napisałam, że kobiety nienacinane śmigają po porodzie od razu, jakby nie rodziły, a te bidulki nacięte nawet chodzić dobrze nie mogą i kwiczą z bólu, nie mówiac już o tym, ze nawet uśiąśc nie można jak człowiek, bo można z bólu sie skichac.