Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 5
|
Dot.: Tż z lodu...
Cytat:
Napisane przez zagubiona89r
Mogę zadać niedelikatne pytanie, jak bez takich czułości i pocałunków układa się wasze życie seksualne?
|
Układa się dobrze. Tzn, ja mam dośc rozbuchane libido, więc wolałabym uprawiać seks częściej, a mój TŻ jako że pracuje od światu do ciemnej nocy, nie zawsze ma na to siły. Ale kiedy już ten seks się pojawia, to jest tak jak byc powinno. Owszem, gra wstępna czasem jest, a czasem jej nie ma (zazwyczaj nie ma), ale mi to nie przeszkadza. Oboje lubimy ostry seks, z elementami BDSM, więc brak okazywania emocji mozna wpisać w konwencję. Ja bardzo mocno oddzielam seks od uczuć, dzięki czemu jakos funkcjonujemy na tym polu Tutaj absolutnie nie ma problemu.
Cytat:
Napisane przez etkar
Trzeba przyjrzeć się jakie stosunki panują w rodzinie TZ. Wiele zachowań czasem nie do końca uświadomionych wynosi się z domu. Jeśli w domu jest ciepło, rodzice się całują, przytulają, okazują sobie miłość na każdym kroku, wtedy , gdy dorastamy w ten sposób okazujemy miłość innym. A kiedy w domu rodzinnym panuje emocjonalny chłód, dziecko uczy się takich zachowań i potem przenosi je na dorosłe życie, zamyka się w swojej skorupie. Przyznam Ci się, że ciężko by mi było żyć w takim związku, choć do wszystkiego można się przyzwyczaić...
|
Otóż to, tutaj może leżec problem. Tzn, jego mama jest kochaną, cieplą osobą, ale ojciec... nie wiem, bo przez te lata jeszcze go nie poznałam. Wiem też, że sam TŻ praktycznie z ojcem nie rozmawia, jedynie na zasadzie poleceń: " zrob to, pojedz tam". Z tych nielicznych informacji mogę więc podejrzewać, że TŻ jest bardzo podobny do swego ojca.
Co więcej, ostatnio zauważam też, że TŻ jakby... boi się osób, które sa dla niego zbyt dobre, które dażą go jakimś uczuciem. Kiedy rozmawia ze swoja mamą, jest taki sam jak przy mnie, jakby przyjmował postawę obronną, bo anuż zaraz któraś z nas zachowa się zbyt emocjonalnie. W kontaktach zawodowych jest o wiele bardziej pewny siebie, swobodny.
Kryje się też z miłością jaką daży swego psa. Przez pierwsze 3 lata związku, byłam przekonana, że on tego pieska nie lubi. Dopiero niedawno, jakoś przez przpadek wyszło, że kiedy jest z nim sam w domu, to chętnie się z nim bawi, bierze ją na kolana, a suczka go wprost uwielbia. Nie wiem po co to ukrywał, skoro od początku wie, że ja uwielbiam zwierzęta.
|