[lindsley]

No dobra Oliwka ja nic nie mówię na temat tej syt. Nie mam tu pieska ale mama ma suczkę i ona nie biega ani na smyczy ani w kagańcu tyle, że to mały piesek i zaprzyjaźniony z wszystkimi sąsiadami. Mogę opowiedzieć tylko o swoich doświadczeniach z psami. Kiedyś jak jeszcze studiowałam i zdarzało mi się chodzić nocami po parku w mieście to znienacka (w okolicy był mój ówczesny chłopak ja i jakiś facet) wyskoczył wielki biały pies i leciał prosto na mnie. Dosłownie minął mnie o włos - myślałam, że zawału dostanę. A gość nawet nie przeprosił... U mnie po osiedlu często biega pies jakiś mieszaniec z tych groźniejszych sam bez smyczy i kagańca - nawet jeśli w środku nocy - mam prawo bez obaw wysiąść z auta i wejść do domu no nie? To tylko przykłady jak bardzo nieodpowiedzialni potrafią być niektórzy właściciele psów. Dlatego ja się nigdy nie będę dziwić, że ktoś się wkurza jak pies biega luzem. I ma prawo myśleć stereotypowo.