2009-10-02, 01:47
|
#2200
|
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: pomorze
Wiadomości: 281
|
Dot.: Jak się przygotować? - pierwsza wizyta u ginekologa - zbiorczy!
to u mnie w rodzinie zastanawiają się czy nie jestem w ciąży, bo wybrałam zaoczne studia , laski ludzie mają za mało swoich zajęć więc interesują się cudzym życiem( a tyle jest seriali...)
wcześniej poruszany temat: seks, miesiączka- tabu w rodzinie. Ja mam bardzo otwartych rodziców- tzn. nie mówie tu o jakimś seksie grupowym itd, ale porównując do typowego schematu polskiej rodziny: kiedy dostałam pierwszy raz miesiączkę to sie wystraszyłam i nie wiedziałam co to jest zapłakana zadzwoniłam po mame, mama wzięła wolne w pracy przyjechała przytuliła, powiedziała- a ja sie wstydziłam, nie wiem czy któraś z kobiet tak miała..., do gin pierwszy raz mama zaprowadziła i mnie i siostre- w jej przekonaniu miałyśmy czuś się lepiej bo razem. mój tato nie ma problemu, żeby kupić wkładki- tzn mama tak mówi, a ja nigdy w sklepie nie zauważyłam, żeby się krępował- chociaż wiem, że jest mniej otwarty od mamy jeżeli miałby mówić o "tych" sprawach, tzn nie potrafi tego ubrać w słowa, bo często kiedy wyjeżdza z ze mną czy z siostrą bez mamy w dalszą drogę to w pewnej chwili przypomina mu się i mówi delikatnie, że gdybyśmy potrzebowały stanąć to on rozumie- ogólnie takie urocze, ale mnie krępuje. chociaż moja mama jest otwarta to nie uświadomiła mnie w wielu teoretycznych kwestiach, ale to już chyba po prostu wynik jej czasów- nikogo "te"sprawy kiedyś nie interesowały, poza tym moja mama jest bardzo chaotyczną osobą, w domu rachunków ja muszę pilnować bo ona zdąży , ona położy na szawce, ale zaraz schowa...- więc do niej nie mam pretensji o pewne sprawy, taki jej urok. Do czego zmierzam: chciałam powiedzieć, że nie ma reguły na to jaki my będziemy miały stosunek do naszej fizjologii czy seksu. Ja wiem po sobie: moich rodziców mogę o wszystko zapytać i wiem, że ich nie oburzy moje pytanie i potraktują mnie poważnie- ale ja mam jakąś swoją blokade zarówno przed mówieniem o pewnych sprawach jak i prozaiczne zakupy higieniczne, niby mogłaby to powiedzieć osoba która nie ma z kim pogadać, a tu paradoks. może to tylko ja taki paradoks, bo do zwiazkow i facetow tez mam blokade..., zablokowana kobieta.
|
|
|