[dorxxxx]

Dzien dobry,
Piszę na tym forum w celu znalezienia pomocy. 30 sierpnia moja 5 letnia córeczka w nadmorskiej mieścinie poprosiła nas o zrobienie sobie tatuażu z czarnej henny, my nieświadomi na jaką krzywdę się zgadzamy, pozwoliliśmy jej na mały motylek na ramieniu (srednica 2cm). Pani zrobiła jej śliczny CZARNY jak smoła tatuażyk. Po dwóch tygodniach zaczęły wychodzić jej podskórne bąble, po kilku dniach zarejestrowałam ją do dermatologa, Pani nie uznała tego jako przypadek pilny, więc wizyta odbyła się wczoraj. Wczoraj u dziewczynki miejce w którym był wcześniej motylek pokrył się pęcherzykami i strupkami, jest widoczny caly motylek! z tego uczulenia. Dermatolog przepisała jej pigmentum castellani 2x dziennie przez dwa dni oraz maść laticort 0,1% 2x dziennie do ustąpienia objawów. Dzisiaj zauważyłam, że podobne "krostki/pęcherzyki" ma na całym ciele, nie ma ich tak dużo, ale po dokładnym przyjżeniu można je spokojnie zobaczyć. Martwię się bardzo, bo dużo naczytałam się o "czarnej hennie" i specyfiku jaki zawiera PPD, taże w literaturze anglojęzycznej. Martwię się o moją córkę i nie wiem do kogo z nią iść. Nie wiemy co robić, zdaję sobie sprawę, że wiedza lekarzy na ten temat (uczelenie na PPD) jest nieduża, z racji tego, że jest to w miare nowe zjawisko i dosyć żadkie. Liczę na pomoc specjalistów z tego forum, ale również osób, które mają jakąś wiedzę na temat PPD!!! Dziekuję i pozdrawiam