Dot.: Perfumy na zimę :)
W tym roku wyjątkowo nie martwię się, że wkrótce mogą nadejść mrozy.
Czekają na mnie paczulowce i kadzidlaki - znowu otuli mnie Borneo 1834 Lutensa (wyjątkowo dla mnie łaskawe zwłaszcza w minusowych temperaturach). Czeka obfitość Black Tourmaline, jest Rock Crystal - oba jeszcze nie testowane w mrozy, ale wystarczająco mocne, żeby mieć nadzieję na przewalczenie z ich pomocą złej aury. Pewne nadzieje wiążę również ze Słoniem i Tumulte PH - choć z każdym z innych powodów. Na brak pomysłu natomiast jak zawsze dobre - Molekuły.
|