Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - operacja krzywego kręgosłupa
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2006-03-16, 12:38   #1
DIDA22
Raczkowanie
 
Avatar DIDA22
 
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Zawsze tam gdzie Ty...
Wiadomości: 221

operacja krzywego kręgosłupa


Witam serdecznie, zakładam wątek tutaj ponieważ dział "Medycyna Estetyczna" jest już zamknięta, a tam pojawiały się pytania o operację skoliozy. Oto moja historia: mam 26 lat i od dziecka miałam prawostronną skoliozę kręgosłupa. Basen, ćwiczenia, wizyty u specjalistów nic nie pomagały, skolioza pogłębiała się co raz bardziej. Gdy miałam ok 15 lat zaczęłam jeździć do szpitala w Trzebnicy na kilkutygodniowe turnusy rehabilitacyjne. Niestety było co raz gorzej, aż w końcu zostałam zakwalifikowana do operacji kręgosłupa. Przeżyłam szok, bo operacja do łatwych nie należała. Lekarze straszyli mnie, że bez operacji, mój stan będzie się pogarszał, krzywy kręgosłup będzie uciskał płuca i przeponę i kiedyś mogę się udusić. W 1998 r dorosłam do decyzji i zgodziłam się na operację. Kąt skrzywienia wynosił ok 64 * wg Cobba. Przygotowania do operacji trwały 1,5 miesiąca. W tym czasie podnosiłam wytrzymałość i kondycję organizmu, zbierałam własną krew do autotransfuzji, kilka godzin dziennie wisiałam na wyciągach (żeby maxymalnie wyciągnąć skrzywiony kręgosłup). 1 lipca 1998r o godz. 10 uśpiono mnie i zoperowano. Operacja trwała chyba z 5 godzin i była przeprowadzona na wyciągu poziomym - żeby na maxa wyprostować kręgosłup. Pierwsze 2 tygodnie dramat, bo wszystko boli i nie ma się kontaktu z rzeczywistością, tylko cały czas na lekach przeciwbólowych. Po 4 dniach posadzono mnie, a piątego dnia kazano mi wstać (z pomocą kilku osób trzymających).Wtedy musiałam na nowo uczyć się chodzić, bo jakoś mi nie wychodziło. Po tych traumatycznych 2 tygodniach z dnia na dzień było już co raz lepiej. Wszczepione implanty kręgosłupowe wyprostowały skoliozę z 64* do ok 23*. Zdaniem lekarzy był to bardzo dobry wynik. Do prawie normalnego życia wracałam przez pół roku. Byłam wtedy w klasie maturalnej i miałam indywidualne nauczanie. Praktycznie całymi dniami leżałam na plecach, taka wegetacja. Jak jest dzisiaj??? Jestem ponad 6 lat po operacji, wiadomo czasami jest gorzej czasami lepiej, wiadomo sportów ekstremalnych uprawiać nie można, ale 4 razy w tygodniu chodzę na areobik. Kręgosłup trochę boli (zwłaszcza w odcinku lędźwiowym i szyjnym--piersiowy jest całkowicie unieruchomiony). Gdybym jeszcze raz miała decydować to na pewno zgodziłabym się na operację. Końcowy efekt przeszedł moje oczekiwania, prawie nie widać skoliozy, a o to przecież chodziło
DIDA22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując