Dot.: PRóBOWAć DO SKUTKU część IX "weterankowy finał"
witajcie
pisze laptopa meza, juz z domku cale szczescie....
dziewczyny....co za przezycie...mamy coreczke!!!!!!:love :
jest piekna i niezwykla...
krotko oporodzie- a sam porod nie byl wcale traumatyczny...
z niedzieli na pon wnpcy odeszly mi wody- jednym wielkim chlup...lozko pelne wody! szok! smialismy sie mezem i trzeslismy zwrazenia...chcielismy isc dalej spac, bo kolor wod bylok. alepo godzionie zaczely sieskurcze od razu co 7/potem 6 minut...8 rano telefon do poloznej, przyjechala zbdala, wszystko ok, aleostrzegla mnie, ze nie urodze wdzien bo wdzien zwykle skurcze odchodza. caly dzien skurcze co 10/20/9 minut. polozna przyjechala jeszcze 3 razy, wieczorem tak jak obiecala skurcze sie rozpedzily, co 7 minut i dosc silne...
niestety o 2 wnocy zdalam sobie sprawe , ze w domu rodzic nie bede, bo cvhoc skurczxe przybieraly na sile ciagle byly co 7 minut. nie musze mowic , ze 24 godzinach w skurczach bylam zmeczona. moj maz spisal sie na zloty medal...niezwykly facet, tyle powiem...
tak wiec na 8 rano zostalismy przez polozna umowieni do szpitala.
tak dostalam oksytocyne i cos na bol, bo polozna powiedziala, ze po tylu godzinach nie dam rady przec. w szpitalu wszyscy byli baardzo mili, pomagali jak mogli, o godzinie 17 moglam przec, dzieki cudownym poloznym glowka wyszla bez ani jednego pekniecia pochwy czy naciecia, ale jak to z moim szczesciem bywa, mala miala raczke na piersi i jej lokietek mnie troszke naderwal- cale szczescie nie mocno...
lozysko wyszlo po 10 min
po porodzie jeszcze zartowalam z poloznymi, smialam sie z mezem a potem nagle zaczelo mi sie krecic w glowie przestalam slyszec co do mnie mowia, szybko dostalam cos w kroplowce, zaczeli mi naciskac na brzuch, wiem, ze krzyczalam, choc caly porod i tyle godzin skurczy nie krzyknelam ani razu...chlustala krew, stracilam przytomnosc, jak sie obudzialm wiezli mnie na sale operacyjna. czyszczenie macicy, dwie noce w szpitalu...
to tyle......
jestesmy w domu.....
kocham moja coreczke LENA JOHANNA 3635gr, 50 cm
kocham mojego meza- cudowny facet!!!
|