No u nas będzie mało ludzi, max 45 osób...
Też tak myslałam, że generalnie, jak wesele zacznie się o 17 najwcześniej, to jak ta zimna płyta wjedzie, to nikt jeszcze nie będzie jakoś bardzo głodny (po obiedzie, torcie, cieście)...a potem po północy będzie cieple danie znowu...więc to bedą takie przekąski tylko, zakąski...
Z gości weselnych jest babcia-sztuk 1 i dziadek-sztuk 1

Cała reszta to chętni do ruchu ludzie..czy znajomi, czy rodzice, czy chrześni

Z dzieci tylko moja siostrzenica, będzie miała 4,5 roku wtedy i może moja przyjaciółka z dzieckiem, ale to on będzie miał rok..wiec czy by stało na stole, czy na szwedzkim, to dla takiego bobasa bez różnicy
Sama nie wiem, prawdę powiedziawszy to jedyny minus tej sali... Stoły są po prostu za małe, żeby powstawiać tam wszystkie miski z sałatkami, kiełbasami, jajkami w majonezie, galaretami itp... buhuuu, nie wiem....
Mam tylko nadzieję, że tej zimnej płyty nie będzie za mało...żeby nie brakło...jak spytam baby to i tak mi powie, że nie braknie
Ok, nie zamęczam monotematycznością

---------- Dopisano o 11:46 ---------- Poprzedni post napisano o 11:41 ----------
Wiem właśnie, sala jest przepiękna!!Nie mysleliśmy nawet o przystrajaniu...tylko kwioaty na stołach i koniec...
Wiem też, że wszystkich się nie uszczęśliwi...
Moi rodzice mają takie samo zdanie, jak Ty... brać, nie marudzić, wszystko ma swoje wady i zalety..i szwedzki stół na pewno też...Pogadamy jeszcze z rodzicami TŻ, chociaż jego ojciec nie wydaje się być zainteresowany naszym ślubem w ogóle...więc pogadamy z mamą...