Aloha! Dostałam przemiłego pma (Ewcia

) i postanowiłam zmalować coś nowego, ale uwierzcie mi na słowo - chęci były szczersze i ładniejsze niż ten make up

Ja nawet byłam z niego zadowolona ... do momentu zrzucenia fotek na dysk

Nie wiem czy to aparat tak wcina kolory (musiałam je powyciągać w zwykłej windowsowskiej przeglądarce), czy mi tak te kolory nie pasują, czy może po prostu źle go namalowałam i wszystko zlało się w jeden wielki placek, ale... popatrzcie same.
Jesiennych barw ciąg dalszy.
Użyłam:
podkład Clinique Superfit i Almost Powder, korektor HR, kulki brązujące Avon, róż EDM Peach, róż Bourjois, baza pod cienie ArtDeco, pomarańczowy pigment MAC, bordowy cień Chanel Coromandel, brązowy i złoty cień MAC, brzoskwiniowy cień Deborah, złoty liner Deborah, tusz MaxFactor Masterpiece Max, korektor do brwi Delia i błyszczyk Sensique.
Mimo wszystko - miłego... chcia-am dobrze, a wyszło... no.