|
Dot.: Starające się i będące już w ciąży - rozmowy o wszystkim co nas martwi
witajcie
w zasadzie nie mam siły żeby pisać ale musze gdzieśc się wyładować, dziń w którym na monitorze ekrana usg miałam zobaczyć moje maleństwo był najgorszym z możliwych dni,okazało się że w pecherzyku nie ma dziecka, nie ma nic gorszego niż zobaczyć taki widok spodziewając się czegoś innego. Chodziłam do lekarza co dwa tygodnie i wszystko niby było w porządku, pokochałam juz maleństwo które we mnie było i co i dupa, w tym roku nie spotkało mnie niec miłego i myslałam że to dzieciątko wszystko odmieni, nie wiem kompletnie co mam ze sobą zrobić nawet teraz pisze i cały czas rycze, nastawiałam się cały czas pozytywnie mimo głupich myśli, ale widać to że się stresowałam miało uzasadnienie, przepraszam ze wam tu psuje chumary ale ja już nie wiem co robić mam takiego doła
|