Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - policyjno-prawnie
Podgląd pojedynczej wiadomości

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-10-24, 11:53   #46
suzana
Zakorzenienie
 
Avatar suzana
 
Zarejestrowany: 2003-12
Lokalizacja: Jego serce
Wiadomości: 7 389
GG do suzana
Dot.: policyjno-prawnie

Cytat:
Napisane przez anntab Pokaż wiadomość
Mnie się jeszcze NIGDY nie zdarzyło zaparkować tak, żeby komuś zastawić samochód. Jeśli widzę, że nie zmieszczę się w miejsce parkingowe, albo nie ma wolnego, to nie parkuję, a jadę dalej szukać miejsca. Ja natomiast notorycznie mam zastawiony samochód, zwłaszcza w sobotę rano. Jeżdżę co sobotę do pracy na 8 rano i pewnie niektórzy myślą, że jak wstaną w sobotę i ok 9 gdzieś odjadą, no nic się nie stanie i nikt wcześniej od nich nie będzie chciał nigdzie jechać i można kogoś zastawić. Dla mnie właśnie to jest brakiem kultury.

A co do policji... Nie byłoby tak, że oni by przyjechali i stwierdzili, że to jest prywatny parking i jest możliwość wyjazdu ( jest wąsko, ale wyjechać można) i jeszcze moja koleżanka zostałaby ukarana za nieuzasadnione wezwanie?.. Niestety nie miałyśmy czasu na dwugodzinne czekanie, albo szukanie właścicieli samochodów. Zdaję sobie sprawę z tego, że to było uszkodzenie mienia, ale wtedy jechałyśmy w bardzo pilnej służbowej sprawie i pół godziny, które poświęciłyśmy najpierw na czekanie właścicieli, żeby odsunęli auta, a potem na właściciela auta uszkodzonego, były maksymalnym czasem, który mogłyśmy stracić. Wiem również, że odjechanie nie było zbyt kulturalne, ale po prostu nie miałyśmy wyjścia, a zostawiać namiary naprawdę nie przyszło ani mi ani mojej koleżance wtedy głowy i teraz, gdy analizuję tę sytuację na spokojnie, tego też bym nie zrobiła, bo dlaczego ja mam tracić zniżki ze swojego oc tylko dlatego, że komuś nie chciało się przejechać klika metrów dalej, bo wolne miejsca były!!!

A co do ewentualnego rozstrzygania sprawy w sądzie... Nie chce mi się wierzyć, że każda z Was ma nadmiar czasu i gotówki, żeby ponieść ewentualne koszty postępowania, mandatu, naprawy samochodu tylko dlatego, że ktoś zaparkował 2 metry od wyjścia, a nie 20, bo jemu się nie chciało!!! (Doświadczenie z sądami mam niestety negatywne, znam przypadek, kiedy absolutnie niewinna osoba została skazana, chociaż wszystkie dowody wskazywały na winę kogoś innego. I nie chce mi się wierzyć, że jakkolwiek zostanie ukarana osoba, która zaparkowała źle, bo teren prywatny i jeszcze milion innych argumentów, a na pewno zostanie ukarany ktoś, kto samochód zarysował, bo to przecież niszczenie mienia...)

Pewnie się znowu posypią na mnie gromy, ale gdybym była na miejscu mojej koleżanki i to był mój samochód, zachowałabym się tak samo...

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 11:39 ----------



Jak przeczytałam Twoją wypowiedź, to od razu pojawiły się w mojej głowie kolejne wątpliwości... Absolutnie niedotyczące słuszności Twojego czynu, bo nie podlega dyskusji to, że się zachowałaś jak wzorowy obywatel Tylko co będzie jeśli ja znajdę u siebie za szybą spisane numery auta, dzień i godzinę, samochód w jakiś sposób uszkodzony i pójdę z tym na policję. Powiedzmy, że mnie nie wyśmieją od razu (no bo karteczkę to sobie może każdy napisać, spisać numery auta, które akurat gdzieś sobie stoi spokojnie na parkingu i dopisać jakąkolwiek pasującą godzinę i datę) i znajdą samochód o numerach z karteczki, a właściciel i tak się wyprze. Jeśli na miejscu zdarzenia nie było kamer, to nie ma żadnych dowodów, że to zrobił on. I nawet jeśli na jego samochodzie jest rysa w kolorze lakieru mojego auta, to przecież nie jest to jeszcze dowód...
z takim podejściem pada "instytucja" świadka i to w dodatku bezpośredniego... ale tylko w Twoim przekonaniu bo dla funkcjonariusazy Policji i przeważnie Sądu osoba, która bezpośrenio widziała zajście ma znaczenie i to duże, a sprawcy często się wypierają, mówią nieprawdę i składają fałszywe zeznania - dlatego ważne jest by mieć świadka!
i rysa z konkretnym kolorem lakieru na konkretnej wysokości pojazdu jest dowodem - skąd Ty bierzesz takie błędne przekonania??

ja bym zrobiła zupełnie inaczej, najnormalniej w świecie zadzwoniłabym na 112 mówiąc, że ktoś zastawił mi drogę i nie mogę wyjechać (nawet jesli to jest teren prywatny! bo jeśli na takim terenie dochodzi do zdarzenia drogowego to Policja robi z tego notatkę, chyba że jest to wypadek to kwestia wygląda już inaczej)- Policja ustaliłaby właściciela i nawet gdyby trwałoby to tyle czasu ile tam stałyście to przynajmniej nie zachowałabym się tak jak ten kierowca, który zastawił Ci drogę - po chamsku
pomijając fakt, że obawiałabym się podwójnego mandatu (szkoda parkingowa + oddalenie się z miejsca) - bo ZAWSZE na miejcu może być świadek bezpośredni, którego Ty nie musisz widzieći

i jeszcze jedno - zarysowanie samochodu powstałe w wyniku manewrów wykonywanych na parkingu nie jest niszczeniem mienia - w świetle prawa to dwie zupełnie odmienne kwestie
__________________
"Kilka dni nie zmieni Cię w zdobywcę szczytu."

suzana




Kasieńka 06.04.2012r.
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥





Edytowane przez suzana
Czas edycji: 2009-10-24 o 11:56
suzana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując