Ja już sobie wyobrażam taką scenę:
 
Rozmowa między Magdą i Kingą.
- Madzia, wiesz, nie obraź się, ale byłam na Wizażu i tam dziewczyny mówią, że twoja czapka jest... no... jak z PRL-owskiego baru mlecznego...
- 

 I ty się z nimi zgadzasz?!?!
- No wiesz... Wizażanki znają się na modzie...
- 

 Co z ciebie za przyjaciółka?!?! Ciągle mnie tylko krytykujesz!!!
- Wiesz co?! W nosie mam taką przyjaźń! Od dzisiaj przyjaźnię się z Wizażankami!
Kinga wychodzi, a Madzia w kucharskiej czapie zaczyna przyrządzać tajemną, trującą miksturę - w celu zemsty na Wizażankach:
 
 
