2006-03-23, 09:21
|
#4
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 081
|
Dot.: żółw?
Ja mam żółwia stepowego. Tzn,. ciężko powiedzieć, że go mam, bo mieszka u dziadków. Dostałam go jak byłm małą dziewczynką. Ma na imie Mefista, bo akrat wtedy czytałam "pana Twardowskiego" i podobał mi sie Mefistofeles, ale mój żółw to żółwica i została mefistą, ewentualnie Mefi. 
Mój żółwik chodzi po cały domu i nie ma terrarium. Ma swoje ukochane kąty przy rurach i grzejnikach. Jak jest lato to sie wygrzewa na słońcu wpadającym przez okno. Wtedy wyciaga wszystkie kończyny i głowę i śpi jak zaibta co jakis czas sie budząc i przesuwając wraz ze słońcem. hihi. Je w kuchni, ma swoje miejsce specjalne jak jest głodna to przychodzi ,włazi na stopę i sie buja. Kiedys jak ją olałam to mnie ugryzła w palec skubana i od tamtej pory nikt jej nie podskoczy. Jest bardzo mądra i kochana. Można ja głaskać po mordce i szyi.
W sumie wiele hodowców żółwi przeklina taki sposób hodowli, bo uważają, że zółwiowi należy stworzyc warunki zgodne z jego naturalnym klimatem i że powinien mieć piasek itd. ale nie wyobrażam sobie zebym miała ja po tylu latach swobody wsadzić do terrarium. Szczególnie, ż eżółwik jest zdrowy, ma się dobrze i żyje u nas już wiele lat. A żółwie moich znajomych co i rusz zdychały z różnych powodów. Szczytem wszytskiego było jak jakaś baba wsadziła żółwia do szafki kuchennej pod oknem żeby żółw zapadł w sen zimowy. Oczywiscie żółw zapadł w sen wieczny, bo w szafcej owej było zimno jak na dworze. Mój żółwik zapada w sen zimowy i spi sobie zazwyczaj gdzieś schowany koło grzejniczka. Je baaardzo mało i generalnie nie pokazuje sie zbyt często. Ale za to w lato jest bardzo aktywny i często można sie z nim minąć w korytarzu jak popyla do sypialni albo do kuchni. 
ja bym polecała żółwia stepowego... chociaż wodnych nie znam. Jednak wodne mi sie wydają mniej kontaktowe.
pozdrawiam
__________________
Być kobietą to strasznie trudne zajęcie, bo polega głównie na zadawaniu się z mężczyznami.
|
|
|