[Szczupulchna]

Drogie Panie

Nigdy nie mialam konta na tego typu forach, ale wydaje mi sie, ze to moze byc ostatnia deska ratunku

Przy wzroscie 182 waze mniej wiecej 83 kg (nie mam wagi ) i marzy mi sie, zeby zrzucic co nieco do Gwiazdki (moje 20. urodzinki )

W wakacje udalo mi sie zrzucic okolo 11 kilogramow BEZ ZADNEGO PROBLEMU- po prostu mialam wakacje, zaczelma sie wiecej ruszac (sport kocham, problem tylko z czasem), objadalam sie warzywami i owocami do nieprzytomnosci, a i tak chudlam kilo tygodniowo :P I tak powolutko zeszlo mi 11

Niestety wrocilam na studia (studiuje za granica) i widze, ze powoli zaczynam wracac do stanu przedwakacyjnego :/

Moje glowne problemy:
1. slodycze !!! ( w wakacje w ogole mi sie nie chcialo...)
2. to, ze mam wykupione jedzenie na stolowce i nie mam wplywu na to, co jem, a tylko na to czego NIE jem
3. za malo sportu

do swiat (licze do 20.12) zostalo 60 dni. Moj cel: 6 kg. kilogram na dziesiec dni

Metoda:
1. sport
2. sport
3. sport (nie wierze w zadne diety, poza tym mam za slaba wole )
4. mniejsze kolacje i lzejsze lunche
5. ZADNEGO PODJADANIA MIEDZY POSILKAMI, a w szczegolnosci po 19.
6. zielona i czerwona herbata na oczyszczenie.

Jezeli tez macie ochote schudnac naturalnie, bez udziwnionych diet, z celem "na cale zycie", zapraszam.

Bardzo prosze o wsparcie, musze czuc na sobie czyjes oko :P

Jeszcze z sierpnia pamietam, jakie to wspaniale uczucie byc szczupla! Ile starych ciuchow wydaje sie z powrotem fantastycznych! Jak rodzina sie zdziwi, kiedy mnie zobaczy! Kolezanki...

Let's goooooooooooooooooooooooo oooo!

Swiat jest nasz, drogie panie!