2006-03-23, 16:08
|
#54
|
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 607
|
Dot.: Czy zdarza się Wam,że sprzedawcy dziwnie patrzą?
Cytat:
|
Napisane przez ligia
witam wszystkie perfumowe noski 
ja z kolei pamiętam trochę inne zdarzenie, jaki głęboki szok przeżyłam, kiedy kilka lat temu- mając doświadczenia z polskimi ekspedientkami, które cięzko obrażone musiały odpowiadać na pytania ubranej w dżinsy smarkuli- pojechałam do francji. za swoje pierwsze zarobione franki chciałam kupić sobie piękne perfumy  Weszłyśmy z przyjaciółką speszone, a tu podchodzi kobieta- jest miła i niezrażona słucha mojego francuskiego  . Oprowadziła nas po całym sklepie, mogłyśmy wąchać, oglądać bez oporów.
To był dla mnie szok, że tak można zająć się klientem. Ostatecznie wybrałam burrbery london i eternity  , dostałam mnóstwo próbek (co również mnie wtedy powaliło, u nas to było nie do pomyślenia).
Kiedy byłyśmy już po zakupach, zastanawiałyśmy się czy u nas też tak będzie 
|
Ligia, u nas to jest w dalszym ciągu nie do pomyślenia! Choć jeżeli chodzi o obsługę, a przynajmniej "pierwsze podejście" (tzn. sakramentalne "w czym mogę pomóc?") to w Sephorze nie mogę narzekać.Obojętnie co mam na sobie, a przeważnie wyglądam jak nastolatka, zawsze podejdzie do mnie miła pani. Nigdy nie potrzebuję pomocy, ale z ciekawości kiedyś o cos zapytam, zobaczymy jak będzie dalej
Natomiast jedna z ekspedientek w Marionnaud to katastrofa była!! Druga baaardzo miła, choć niewiele znała się na rzeczy W Cerruti Collection wydawało mi się, że czuję coś jak czarne porzeczki- nie wiedziałam gdzie tą znajomą nutę umiejscowić, a ona- bo tam jest czarna porzeczka. (to były winogrona, oczywiście) Ale to nic, była super-baba. Druga-jej przeciwieństwo. Minę miała cierpiętnicy. Mało doświadczona byłam i nie czytałam tego mądrego forum i poprosiłam do testu LANVIN (jak mnie czytacie), a ona bez cienia sympatii, a wręcz wyniośle, dobitnie poprawiła "Ląwę".... PASKUDA!!!
|
|
|