[mimbi]

Czesc dziewczyny. Ostatnio bedac w Sephorze kupilam baze pod makijaz, wydawalo mi sie, ze to ta "Perfekcyjna", zreszta pan, ktory mi ja polecal (facet polecajacy baze pod makijaz, pfi, a co on moze o tym wiedziec, naiwna ja, ze dalam sie naciac) mowil, ze to ta Perfekcyjna. Tylko ze niestety pojecia nie mam, jak sie wlasciwie ta baza nazywa!
Wyglada jak ta , ale to raczej nie ona, poniewaz ma inny napis, chociaz sklad ten sam, buteleczka ta sama...
http://www.wizaz.pl/produkty/baza/ce...ls&itemid=3917

Rowniez dzialanie ma podobne, przynajmniej z tego, co pisza wizazanki.
Na opakowaniu napisane jest tylko "to matify and prepare skin for make up" i nie ma slowa o perfekcji... Ale ja ja kupowalam, jako Perfekcyjna, a nie matujaca! Wyraznie mowilam, ze chodzi mi o perfekcyjna. Jesli sie okaze, ze dostalam matujaca, to pojde opieprzyc tego kolesia za wciskanie kitu. Cale zycie mialam ograniczone zaufanie do facetow w drogeriach, ale teraz to chyba w ogole zaczne traktowac ich tam jak powietrze!
Oczywiscie moglam sie wczesniej dowiedziec, ale to byl raczej nieplanowany, spontaniczny zakup i liczylam na fachowosc sprzedawcy. A byl tak przekonujacy, ze wlasciwie moglam uwierzyc w to, ze sam jej uzywa