[alkamor]

Napisane przez Jane2008

Jestem tu jeszcze , więc odp . szybko Domi, że teście średnio - 2 mce minęło od chrztu i tylko my raz tam byliśmy, oni nie dzwonią, nie pytają i nie interesują się zbytnio... ;( - gdy mam "słabszy" dzień to mi przykro z tego powodu i łzawo ciut, chrzestny też tak średnio dotąd, ale wczoraj przy okazji gdy gadał z moim M przez tel. to się spytał jaki rozmiar nosi jego chrześniak, więc może cosik Jacusiowi kupią (na chrzest akurat od brata M=chrzestnego nic nie dostał - no ale mówił, że ma w firmie kłopoty fin. to ok, tylko, że przykro mi fes było gdy byliśmy wtedy raz u nich - bo oni mieszkają`z teściami - i cgrzestny nawet grzechotki nie kupił - - - - wg nas to nie kasa się tu liczy, ale pamięć i radość dziecka, że wujcio Mu cosik kupi..., więc ja w takiej sytuacji to bym coś malutkiego chociaż kupiła baby i rzekła dodatkowo, że np. mam te problemy fin. wciąż, więc tak skromnie dla pamięci choć.... - no i my tak robimy, choćby drobnostkę gdy się widzimy dla ich synka, którego mój M jest chrzestnyn z kolei. Czasem boję się troszkę, czy ten chrzestny będzie pamiętał o Jacusiu... - oni tam wszyscy tacy inni niż my, zimni są... , ech...)

też jestem takiego zdania jak Ty...bo nie wierzę, że stać go było nawet na grzechotkę za 5 zł...(a takie też są ) ja niestety swoich chrzestnych mam do mam nadzieję, że Kuba trafił lepiej...tzn co do jednego jestem pewna bo moja siostra jest chrzestną ale z chrzestnym to wyjdzie w praniu....