Hej kobitki, jestem tu nowa, ale widzę, że przygarniacie wszystkich, to może i mnie

.
Na początek może troszke się przedstawię.
Agnieszka - lat prawie 24, cykl staranek... hm... (niech będzie, że pierwszy), mieszkam obecnie w UK, ale pochodze z Wrocławia. Z moim TŻ od lat 8,5 ; po ślubie 1,5 roku.
Też staramy się o dzidzię. Tzn. "staramy się" to może za duzo powiedziane. Po prostu ok.1,5 roku temu odstawilismy z TŻ antykoncepcję i jak się trafi to super (TŻ twierdzi, że wolałby troche później, ale jak sie trafi to świetnie. Nie wiem Może to jakis strach przed podjęciem "świadomej" decyzji - żeby potem nie było na niego

). Jak na razie nic, ale wczesniej chyba nie trafialiśmy akurat w owulke. A nie chciałam liczyc, stresowac się i traktować "przytulania" jak jakiejś pracy w celu wykonania zadania. Tymbardziej że przytulamy się dość rzadko (tak mi się zdaje, bo nie wiem jaka jest średnia), bo TŻ ciężko pracuje i najczęściej wraca z pracy, zje obiad i idzie spać.
Od jakiegos czasu zaczęło mi zależeć bardziej, duuuużo bardziej na tym żeby w końcu się udało. A w tym miesiącu trafilismy chyba idealnie w owulke - tak wynika z moich obliczeń

(i taka mam nadzieję). Pomyslałam, że napisze i dołącze do was, zgarnę trochę flidków to na pewno się uda

Jak nie tym razem to następnym. Nie mogę sie doczekać testowania, teścik już czeka w szufladzie bo ostatnio jak się spóźniała @ to kupiłam opakowanie w którym były 2, a że @ przyszła nagle, to drugiego nie wykorzystałam. Ale, kurcze, to jeszcze tyle czasu... (@ powinna być 22.11, ale nie będzie, prawda?

) Mam nadzieję, że będziecie trzymac kciuki.
ufff.. ale sie rozpisałam, ale grunt to dobre wejście, nie?
