2009-11-10, 20:15
|
#139
|
perfumowy zawrót głowy
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 045
|
Dot.: Mroczne zapachy :D
Dla mnie zapach mroczny a jednocześnie do noszenia to Jil Sander No.4. - tak pachnie femme fatale, Kyoto i Avignon.
Keneth Cole - Black - ma coś w sobie, ale dla mnie zbyt ulotny, aby był mroczny.
Jesus del Pozo in Black - mroczny ale z kolei nie dla mnie
Cytat:
Napisane przez kamena
A w temacie lilii - podobno całkiem klimatyczny jest ogródek angelowo-liliowy - znacie?
|
Nie znam, ale czytałam, że nie tyle mroczny, co "cmentarny"...
Cytat:
Napisane przez Mitsouko
Ale często pojawiające się w tym wątku Poison to dla mnie mroczność na wesoło, trucizna na niby. Dodaje mi energii i napawa optymizmem, Są jesienne, ale gdy je noszę , oczy mi błyszczą niczym kasztany, w liściach się tarzam, zanoszę śmiechem . No, dość tej grafomanii 
|
Poison klasyczne dla mnie jest to zapach nie mroczny - kojarzący się z czernią, ale ciemnobordowy, prawie czarny jak ich flakon. Mi też dodaje powera - zdaje się krzyczeć: "Spójrz na mnie!" A czy oczy błyszczą przy tym? Mam nadzieję
__________________
Rozpaczliwie poszukuję choć kropli Byzantine Rochas i AA Winter Delice  
- 11
|
|
|